Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) podkrada policji kolejną sprawę, dowiedział się "Super Express". W Lublinie policjanci z wydziału do spraw korupcji zebrali dowody świadczące, że jeden z profesorów UMCS przyjmuje łapówki od studentów. Sprawę przejmuje CBA.
Wkurzeni postawą profesora studenci pedagogiki opowiedzieli o korupcyjnym procederze policjantom. - Jeśli nie daliśmy mu prezentu, to przynajmniej jedna trzecia z nas dostawała dwóje mówi studentka, do której dotarł "Super Express".
Policjanci przeszukali mieszkanie profesora. Znaleźli w nim prezenty o których w zeznaniach wspominali studenci. Gliniarzom wydawało się, że teraz sprawa jest prosta. Zamierzali przedstawić pedagogowi zarzuty i wnioskować o jego aresztowanie.
Jakież było ich zdziwienie, gdy dowiedzieli się, że mają powstrzymać się od wszelkich czynności w tej sprawie, bo prokuratura zamierza przekazać ją do CBA.
Policjanci są rozgoryczeni. Mówią, że podobnie rzecz miała się z korupcją w warszawskim szpitalu MSWiA. Sprawa miała swój początek w Komendzie Stołecznej Policji. - Najpierw podkradali nam ludzi, teraz zabierają sprawy, podsumowuje policjant z Komendy Głównej.