Po zażyciu niektórych leków nmasennych ludzie lunatykują: jeżdżą samochodem, objadają się w nocy czy uprawiają seks - ostrzega "Gazeta Wyborcza"
Amerykańska Administracja ds. Żywności i Leków (FDA) nakazała największym producentom środków nasennych umieszczenie na opakowaniach ich produktów ostrzeżeń o ryzyku wystąpienia groźnych skutków ubocznych.
Miesiąc temu australijski departament zdrowia ujawnił, że bada 16 przypadków lunatykowania, 104 przypadki halucynacji i 62 przypadki amnezji po zażyciu leków nasennych i uspokajających. Niemal w tym samym czasie brytyjska agencja regulująca sprawy związane z opieką zdrowotną i lekami (MHRA) podała, że pomiędzy 2001 a 2005 rokiem zanotowała 68 incydentów złej reakcji pacjenta na zażycie zolpidemu - jednego z najpopularniejszych na świecie (także w Polsce) leków na sen, który otwiera listę FDA.
O leku Ambien w USA zrobiło się głośno, gdy w maju ubiegłego roku kongresmen Patrick Kennedy o trzeciej nad ranem uderzył swoim samochodem w barierkę otaczającą Kapitol. Mówił potem, że nic nie pamięta, a winny temu jest właśnie zażyty wieczorem ambien. Dr Russel Katz kierujący w FDA wydziałem leków neurologicznych przyznał wówczas, że agencja bada ponad tuzin podobnych przypadków - ludzi w pidżamach wyciąganych w środku nocy z samochodu przez policję po jakiejś stłuczce lub potrąceniu pieszego. Żaden z nich nie pamiętał momentu, w którym wstał z łóżka, wziął kluczyki i wyjechał na drogę. Zdaniem FDA, to bardzo rzadkie sytuacje, jednak trzeba o tym poinformować konsumentów.
Na opakowaniach leków mają się zatem znaleźć dwie informacje o potencjalnych skutkach ubocznych. Pierwsza ostrzega o możliwości "jazdy podczas snu", czemu mogą towarzyszyć inne, mniej groźne zjawiska, jak np. telefonowanie, przygotowywanie i spożywanie posiłków oraz uprawianie seksu.
Dr Michał Skalski, kierownik Poradni Leczenia Zaburzeń Snu Kliniki Psychiatrycznej Akademii Medycznej w Warszawie mówi, że tego rodzaju skutki uboczne mogą pojawiać się w przypadku tzw. leków nowej generacji. Nie tłumią one działania całego mózgu, jedynie ośrodki odpowiedzialne za sen i silny bodziec, np. hałas, może sprawić, że ktoś wstanie z łóżka i zacznie wykonywać jakąś czynność, choć teoretycznie cały czas śpi, zwłaszcza jeśli zostały zastosowane na przykład w połączeniu z alkoholem.
Miesiąc temu australijski departament zdrowia ujawnił, że bada 16 przypadków lunatykowania, 104 przypadki halucynacji i 62 przypadki amnezji po zażyciu leków nasennych i uspokajających. Niemal w tym samym czasie brytyjska agencja regulująca sprawy związane z opieką zdrowotną i lekami (MHRA) podała, że pomiędzy 2001 a 2005 rokiem zanotowała 68 incydentów złej reakcji pacjenta na zażycie zolpidemu - jednego z najpopularniejszych na świecie (także w Polsce) leków na sen, który otwiera listę FDA.
O leku Ambien w USA zrobiło się głośno, gdy w maju ubiegłego roku kongresmen Patrick Kennedy o trzeciej nad ranem uderzył swoim samochodem w barierkę otaczającą Kapitol. Mówił potem, że nic nie pamięta, a winny temu jest właśnie zażyty wieczorem ambien. Dr Russel Katz kierujący w FDA wydziałem leków neurologicznych przyznał wówczas, że agencja bada ponad tuzin podobnych przypadków - ludzi w pidżamach wyciąganych w środku nocy z samochodu przez policję po jakiejś stłuczce lub potrąceniu pieszego. Żaden z nich nie pamiętał momentu, w którym wstał z łóżka, wziął kluczyki i wyjechał na drogę. Zdaniem FDA, to bardzo rzadkie sytuacje, jednak trzeba o tym poinformować konsumentów.
Na opakowaniach leków mają się zatem znaleźć dwie informacje o potencjalnych skutkach ubocznych. Pierwsza ostrzega o możliwości "jazdy podczas snu", czemu mogą towarzyszyć inne, mniej groźne zjawiska, jak np. telefonowanie, przygotowywanie i spożywanie posiłków oraz uprawianie seksu.
Dr Michał Skalski, kierownik Poradni Leczenia Zaburzeń Snu Kliniki Psychiatrycznej Akademii Medycznej w Warszawie mówi, że tego rodzaju skutki uboczne mogą pojawiać się w przypadku tzw. leków nowej generacji. Nie tłumią one działania całego mózgu, jedynie ośrodki odpowiedzialne za sen i silny bodziec, np. hałas, może sprawić, że ktoś wstanie z łóżka i zacznie wykonywać jakąś czynność, choć teoretycznie cały czas śpi, zwłaszcza jeśli zostały zastosowane na przykład w połączeniu z alkoholem.