Gabinet polityczny ministra pracy to przystań dla wypróbowanych działaczy Samoobrony. Właśnie zacumowali w niej kolejni młodzi politycy z partii Leppera. Nie mają dorobku, kwalifikacji, ale mają referencje od najbliższych współpracowników przewodniczącego - zaznacza dziennik.
Do gabinetu politycznego trafił Marcin Martynowski, politolog z wykształcenia, niegdyś aktywista neopogańskiego stowarzyszenia "Niklot" i redaktor faszyzującego pisma "Odala". Celem tej gazetki chętnie zamieszczającej cytaty z Adolfa Hitlera była "walka z obcymi naszej Rasie doktrynami, jak chrześcijaństwo, liberalizm i marksizm" oraz "zgłębianie tajników ezoterycznego Narodowego Socjalizmu i pierwotnego Poganizmu". Niklotowcy czcili pradawne bóstwa i organizowali pogańskie rytuały. Sympatykami Niklota byli ubrani na czarno, wygoleni mężczyźni lubiący się fotografować z ręką podniesioną w hitlerowskim pozdrowieniu. Swoje akcje Niklot organizował z jawnie faszystowskim Narodowym Odrodzeniem Polski.
Doradcą minister Kalaty została też Sylwia Kukiełka (ur. 1982 r.) . Pracowała w kilku biurach parlamentarnych Samoobrony, o jej wpływach w partii krążą legendy. Kukiełka jest od kilku lat przyjaciółką i matką dziecka Krzysztof Filipka, człowieka numer 2 w Samoobronie.
W 2002 r., zaraz po maturze, została przewodniczącą bydgoskich struktur młodzieżówki Samoobrony i ogłosiła: "Podziwiam Andrzeja Leppera za wielką odwagę i za to, że zawsze mówi prawdę".
Cała Polska usłyszała o niej trzy lata później: ówczesna szefowa bydgoskiej Samoobrony Elżbieta Strzępek ujawniła, że Kukiełka "romansuje z posłem Filipkiem" oraz oskarżyła oboje "o sianie rozpusty i obrzydliwego zgorszenia". Strzępek wyrzucono z Samoobrony, Kukiełka zamieszkała ze swoim przełożonym.