Od 2006 r. Rudolf Skowroński, szef spółki Inter Commerce, jest ścigany międzynarodowym listem gończym. Biznesmen jeszcze kilka lat temu był jednym z najbogatszych ludzi w Polsce. Skowroński zniknął w 2005 r. CBŚ podejrzewa, że ukrywa się za granicą. Kilka miesięcy temu pojawiły się (do dziś niepotwierdzone) informacje, że Skowroński został uprowadzony i zamordowany - pisze dziennik.
Jak ustaliła "Rz", jeden ze skruszonych przestępców, doradca podatkowy zamieszany w aferę, zdecydował się współpracować z prokuraturą. Twierdzi, że kancelaria warszawskiego adwokata Ryszarda Kucińskiego dostała od Skowrońskiego milion złotych, a pieniądze te miały pójść na korumpowanie urzędników skarbowych. Miał się o tym dowiedzieć w rozmowie ze Skowrońskim. Biznesmen miał nawet pokazać doradcy umowę z kancelarią.
Mecenas Kuciński, kiedyś znany warszawski prokurator zajmujący się przestępczością na rynku kapitałowym, odpiera zarzuty. Twierdzi, że nie było mowy o żadnej korupcji. To nieprawda, żeby ktokolwiek deponował pieniądze w jego kancelarii w związku z prowadzeniem spraw Inter Commerce - czytamy w dzienniku. Kuciński przyznaje jednak, że zna Skowrońskiego i miał - legalnie - prowadzić jego sprawy podatkowe. A także, że rzeczywiście istniał milionowy depozyt. Jednak kancelaria nie dostała z tego tytułu ani grosza.
Warszawska prokuratura i CBŚ weryfikują zeznania świadka. Zdaniem proszącego "Rz" o zachowanie anonimowości oficera CBŚ, taki sposób załatwiania sprawy pasuje do stylu prowadzenia interesów przez Rudolfa Skowrońskiego. Tajemnicą poliszynela są też jego związki z wywiadem. Podobnie prowadził kilka interesów. Zwykle płacił przez zagraniczne spółki na kontach w zachodnich bankach. Więcej szczegółów - w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".