Rząd chce w maju otworzyć nasz rynek pracy dla budowlańców z Białorusi, Rosji i Ukrainy, a także z Chin - dowiedziała się "Gazeta Wyborcza". Zawalczymy o mecze Euro 2012 również w Krakowie i Chorzowie.
Boom w budownictwie sprawił, że od kilku miesięcy gwałtownie drożeją materiały budowlane. Na cegły czy cement trzeba czekać w kolejkach, podobnie jak na ekipy budowlańców. Po otwarciu unijnych granic wielu fachowców wyjechało do pracy za granicą. Teraz na to nałożą się rozpoczynane w pośpiechu potężne inwestycje - budowa pięciu stadionów i setek kilometrów nowych dróg.
J.W. Construction Holding chce sprowadzać na swoje budowy pracowników z Uzbekistanu i Tadżykistanu. Polnord zamierza zatrudniać Chińczyków - wylicza dziennik.
Rząd najpewniej da firmom zielone światło do zatrudniania pracowników z zagranicy, bo przez exodus polskich fachowców na Zachód zagrożone są inwestycje, na które UE daje nam pieniądze. Na razie w grę wchodzą doraźne rozwiązania, bo otwarcie rynku pracy dla przybyszów spoza UE zależy także od Brukseli.
Jak powiedział "Gazecie" wiceminister pracy Kazimierz Kuberski, w maju wejdzie w życie rozporządzenie, które umożliwi firmom zatrudnienie przybyszów ze Wschodu na trzy miesiące bez zezwolenia i opłaty (936 zł). Rosjanie, Białorusini i Ukraińcy mieliby prawo do dwóch takich pobytów w roku, Chińczycy, Hindusi czy Wietnamczycy - do jednego. Kuberski nie wyklucza jednak, że w związku z Euro wszystkich obejmą korzystniejsze zasady.
"Wzrosną koszty inwestycji oraz problemy z realizacją projektów deweloperskich" - prognozuje Paweł Grząbka z zarządu firmy doradczej CEE Property Group.
W przypadku materiałów można zwiększyć produkcję lub import. Ale co poradzić na brak rąk do pracy? Prezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich Jarosław Szanajca, równocześnie szef giełdowej spółki Dom Development, bagatelizuje problem. "Mamy gospodarkę globalną. Jeśli będzie trzeba, zaczniemy importować" - mówi Szanajca.J.W. Construction Holding chce sprowadzać na swoje budowy pracowników z Uzbekistanu i Tadżykistanu. Polnord zamierza zatrudniać Chińczyków - wylicza dziennik.
Rząd najpewniej da firmom zielone światło do zatrudniania pracowników z zagranicy, bo przez exodus polskich fachowców na Zachód zagrożone są inwestycje, na które UE daje nam pieniądze. Na razie w grę wchodzą doraźne rozwiązania, bo otwarcie rynku pracy dla przybyszów spoza UE zależy także od Brukseli.
Jak powiedział "Gazecie" wiceminister pracy Kazimierz Kuberski, w maju wejdzie w życie rozporządzenie, które umożliwi firmom zatrudnienie przybyszów ze Wschodu na trzy miesiące bez zezwolenia i opłaty (936 zł). Rosjanie, Białorusini i Ukraińcy mieliby prawo do dwóch takich pobytów w roku, Chińczycy, Hindusi czy Wietnamczycy - do jednego. Kuberski nie wyklucza jednak, że w związku z Euro wszystkich obejmą korzystniejsze zasady.