"Działalność sekt krzywdzi bardzo wielu Polaków. Nasze państwo nie ma żadnych środków, by z nimi walczyć" - wyjaśnia Andrzej Mańka, poseł LPR. Jego partia chce w ciągu miesiąca rozpocząć pracę nad ustawą, która zmieniłaby kodeks karny, wprowadzając w nim przepis, że psychomanipulacja jest przestępstwem.
"Mamy świadomość, że jej zdefiniowanie jest arcytrudne, dlatego postanowiliśmy zaczerpnąć wiedzy od ekspertów" - wyjaśnia Mańka. W tym celu LPR organizuje specjalną konferencję, na której specjaliści z różnych dziedzin: prawnicy, psychologowie i organizacje pozarządowe, które badają działalność sekt i nowych ruchów religijnych, pomogą posłom w określeniu, jak skutecznie walczyć z sektami. Ma się ona odbyć 22 maja w Sejmie.
LPR próbowała swój projekt zgłosić już kilka miesięcy wcześniej, jednak prawnicy znaleźli w nim wiele wad.
"Pierwotny projekt wzorowałem na przepisach obowiązujących we Francji i to one powinny być bazą poprawionej wersji" - twierdzi Mańka.
"Opieranie się na Francji nie jest najlepszym pomysłem, bo sami Francuzi przyznają, że ich prawo w tym zakresie nie jest skuteczne" - twierdzi dr Barbara Gujska, psychohigienistka.
"Dziennik" ujawnił w zeszłym miesiącu bezradność polskich władz wobec sekt. Pisał, że w Polsce od wielu miesięcy prowadził swoją placówkę uznawany na całym świecie za niebezpieczną sektę Kościół Scjentologiczny. W Polsce o jego istnieniu nikt nie wiedział.
"Szkoda tylko, że temat sekt powraca jak bumerang, zawsze gdy kolejne fakty o ich działalności ujawnią media" - podkreśla posłanka PO Julia Pitera.