- MPiPS wykupiło uprawnienia do przejazdów w 2007 r. z ulgą 50 proc. dla 178 pracowników ministerstwa za kwotę 72 624 zł - czytamy w wyjaśnieniu ministerialnego biura promocji i mediów. Zgodnie z umową każdy z urzędników otrzyma specjalny karnet zniżkowy, który pozwoli na jazdę za połowę ceny wszystkimi pociągami i to nawet w pierwszej klasie!
Sprawa bulwersuje wszystkich, którym władza nie zamierza dołożyć do biletów PKP. - Codziennie dojeżdżam do liceum w Białymstoku. Zniżki mam tylko 37 proc. Moja rodzina nie należy do najbogatszych. Dla nas liczy się każdy grosz. Przykro mi, kiedy słyszę, że dobrze zarabiający urzędnicy mają większe zniżki od uczniów - narzeka 16-letnia Agnieszka Wiszniewska, licealistka z Łap. Wielu jej znajomych musiało zrezygnować z dalszej edukacji, bo rodziców nie było stać na opłacanie drogich dojazdów.
Łatwość, z jaką urzędnicy przeznaczyli publiczne pieniądze na własne przywileje, szokuje. Trudno zrozumieć, że jest to dzieło Ministerstwa Pracy, czyli resortu, który powinien walczyć np. z bezrobociem.