Po ostrych zakupach przychodzi czas opamiętania i oszczędzania. Kłopoty finansowe przejętej w ubiegłym roku rafinerii w Możejkach zmusiły PKN Orlen do rewizji ambitnej strategii inwestycyjnej. W latach 2007-12 koncern chce wydać na inwestycje 21,2 mld zł. Z tego aż 4,57 mld zł ma przeznaczyć na wywiązanie się z zobowiązań inwestycyjnych i przywrócenie rentowności litewskiej spółki. Oznacza to, że musi radykalnie przyciąć nakłady w reszcie grupy.
- Średnie wydatki na spółki z grupy zostały zmniejszone o blisko 1 mld zł rocznie. Większość tych ograniczeń obejmie spółki w Polsce. Wydłużyliśmy też z 2009 do 2012 r. termin zakończenia realizacji planów strategicznych - informuje Paweł Szymański, wiceprezes ds. finansowych PKN Orlen.
Cięcia dotkną głównie płocką rafinerię. - Skreślona została budowa hydrokrakingu w Płocku. Instalacja powstanie w Możejkach. Jej koszt na Litwie szacujemy na 300 mln USD. Tyle samo w przybliżeniu kosztowałaby realizacja tego projektu w Płocku - wyjaśnia wiceszef Orlenu.
Cięcia dotkną niemal każdą ze spółek grupy kapitałowej Orlenu. - Obejmą jednak inwestycje o najmniejszej stopie zwrotu. Częściowo zmniejszymy nakłady także w czeskim Unipetrolu, choć tam i tak nie przewidywaliśmy dużych inwestycji - podkreśla Paweł Szymański. Dodaje także, że wbrew pogłoskom ograniczenia nie dotyczą spółki chemicznej Anwil. - Tu kontynuujemy plan inwestycyjny - zaznacza przedstawiciel zarządu PKN.