Prokuratorzy z Warszawy, Krakowa i Katowic od ponad dwóch lat starają się, by ich szwajcarscy koledzy ustalili, do kogo należały konta, których numery przewijają się w największych aferach: lekowej, sprzętowej i paliwowej.
Świadkowie, w tym lobbysta Marek D., zeznają, że niektóre z nich mogą należeć do polityków lewicy i urzędników państwowych współpracujących z nimi: Jacka Piechoty, Wiesława Kaczmarka, Marka Ungiera, Mariusza Łapińskiego, Aleksandra Naumana, Władysława Bartoszewicza, Jana Szczęsnego.
Śledczy podejrzewali też, że wśród numerów kont, na które trafiały pieniądze zdobyte wskutek przestępstwa przez spółki paliwowe, są te należące do polityków lub pośredników, którzy ostatecznie mogli im przekazać łapówki.
Okazuje się, że szwajcarska prokuratura przesłała już do Prokuratury Krajowej większość ustaleń dotyczących przepływów na rachunkach, o których sprawdzenie prosili polscy śledczy.
- Wszystkie wnioski o pomoc prawną, jakie kierujemy do Szwajcarii, są realizowane, powiedziała "Rzeczpospolitej" Anna Adamiak-Derendasz, dyrektor Biura Obrotu Prawnego z Zagranicą w Prokuraturze Krajowej. - Polscy prokuratorzy analizują dowody w połączeniu ze swoimi ustaleniami.
Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", Szwajcarzy już w 2006 r. mieli udokumentowany przepływ na rachunku, którym mógł się posługiwać Jacek Piechota, poseł SLD, minister gospodarki w latach 2001 - 2005. Numer konta wytypowali śledczy z Krakowa, którzy rozpracowują mafię paliwową.