Murdoch przyjechał do Polski wizytować swoją pierwszą inwestycję w polskie media - Telewizję Puls, której współwłaścicielem jest od czerwca zeszłego roku. "To potwierdza, że ma bardzo poważne plany w Polsce i chce grać w pierwszej lidze, a nie tam gdzie dzisiaj jest Puls" - mówi ekspert medialny Andrzej Zarębski.
Rozmówca premiera rządzi większością mediów w Australii, ich dużą częścią w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Jego firma News Corp ma udziały w ośmiuset spółkach zależnych. Jego osobisty majątek ocenia się na około 7 mld dolarów.
"Cieszę się, że premier kontynuuje dialog z inwestorami międzynarodowymi, ale jednocześnie nie kryję zdziwienia, że nie znajduje czasu na dialog z polskimi przedsiębiorcami" - uważa Wojciech Kostrzewa, prezes Grupy ITI. "Mam nadzieję, że te proporcje w przyszłości się wyrównają" - dodaje.
Nieoficjalnie mówi się, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji z Urzędem Komunikacji Elektronicznej ma w niedługim czasie rozpisać konkurs na częstotliwości naziemne, pierwotnie zarezerwowane na proces cyfryzacji. Mają o nie ubiegać się stacje, które dziś nie mają zasięgu na całą Polskę. Obok TVN czy TV4, będzie to także Puls.
A po co premierowi spotkanie z Murdochem? Jak dowiedział się "Dziennik", do spotkania doszło z inicjatywy właściciela News Corp, ale otoczenie premiera zabiegało o tę rozmowę. "Murdoch odgrywa ważną rolę w kształtowaniu opinii publicznej na świecie" - mówi rzecznik PiS Adam Bielan. "Jarosław Kaczyński spotkał się z Murdochem jako premier, a nie prezes PiS" - podkreśla rzecznik rządu Jan Dziedziczak.
Od pewnego czasu w sejmowych kuluarach można usłyszeć, że Puls pod rządami Murdocha ma być prorządowy. "Premier nie rozmawiał z Murdochem o tym co ma pokazywać Telewizja Puls" - podkreśla Bielan.