Zastrzeżenia Najwyższej Izby Kontroli dotyczą zwłaszcza księgowania wydatków ministerstwa edukacji. Z najnowszego raportu z dorocznej kontroli budżetowej wynika, że nieprawidłowości pojawiły się przy wydaniu aż 48 mln zł. Kontrolerzy uznali, że resort źle prowadzi księgi rachunkowe. Ostrze krytyki skupia się jednak na nielegalnych zdaniem specjalistów NIK dotacjach na kwotę 109 tys. zł. Chodzi o trzy dotacje dla placówek psychopedagogicznych i szkoły oraz sfinansowanie pomocy socjalnej dla uczennicy z Kwidzyna (NIK zauważa, że to zadania gmin, a nie MEN).
"Jednak z placówek z powodu remontu nie wystąpiła w terminie o dotację, a nie chcieliśmy pozbawiać jej pomocy" - tłumaczy wiceminister edukacji odpowiedzialna za finanse Sylwia Sysko- Romańczuk. Zapewnia, że MEN skierowało już wyjaśnienia do NIK.
Ministerstwu dostało się też - podaje dziennik - za przeznaczenie po ok. 30 tys. zł na wypoczynek dla dzieci, który organizował Caritas Wrocław oraz Fundacja "Pomoc rodzinie" z Łomianek (w tej podwarszawskiej miejscowości ma dom minister Giertych). NIK ustaliła, że wnioski o dotację złożono po terminie, a pieniądze przyznano poza konkursem. Izba jako winnego wskazuje wiceministra i szefa Klubu Parlamentarnego LPR Mirosława Orzechowskiego. To on wydał decyzję. NIK zawiadomiła już rzecznika dyscypliny finansów publicznych.
Szefujący instytucji z Łomianek ks. Jarosław Szymczak mówi: "Nic nie wiem o tym, by dotacja została przyznana poza konkursem. Pieniądze wydaliśmy na wakacje dla dzieci z rodzin wielodzietnych w naszym ośrodku rekolekcyjnym na wyspie Wolin".
Mirosław Orzechowski nie odpowiedział na telefon "Rzeczpospolitej".