Akademia Orła nie wzlata

Akademia Orła nie wzlata

Dodano:   /  Zmieniono: 
Miała być finansowym zapleczem Ligi Polskich Rodzin - kuźnią kadr narodowych i zarazem źródłem dochodów działaczy. Skończyło się klapą - pisze "Gazeta Wyborcza".

Tak jak kandydaci Samoobrony na posłów podpisywali weksle na rzecz związku zawodowego Leppera, tak część kandydatów LPR do Sejmu podpisała w 2005 r. weksle na Akademię Orła - informuje dziennik.

Przykładowo: poseł Bogusław Kowalski, dziś wiceminister transportu, przyznaje w rozmowie z "Gazetą", że sygnował weksle in blanco - w sumie na ok. 160 tys. zł. Każdy wyglądał tak samo - kwit wielkości biletu PKP: "Dnia.... zapłacę za ten weksel na zlecenie Stowarzyszenia Akademii Orła z siedzibą w Warszawie sumę..... Płatny w Warszawie ul. ......"

Oprócz tego kandydaci na parlamentarzystów podpisywali in blanco umowy na szkolenia w Akademii. Za "umożliwienie korzystania ze szkolenia" przyszły poseł zobowiązywał się - w razie sukcesu wyborczego - płacić tysiąc złotych miesięcznie przez cztery lata. W zamian za to Akademia oferowała (przez kilka godzin w miesiącu) m.in. naukę savoir-vivre'u, autoprezentacji i "elementów dziennikarstwa". Gdyby "szkolony" odstąpił od umowy - płacić musi 25 tys. zł.

Kasa miała zasilać megaprzedsięwzięcie. W 2004 r. student prawa i radny mazowiecki Cyprian Gutkowski, dziś doradca w gabinecie politycznym MEN, założył wraz z grupą wszechpolaków stowarzyszenie, którego celem ustanowiono wychowanie narodowca od przedszkolaka do magistra. W statucie Akademii jej założyciele zapisali:- tworzenie szkół, przedszkoli i innych placówek oświatowych; - organizowanie koncertów, rajdów, rekolekcji;- działalność sportową.

W Krajowym Rejestrze Sądowym jest informacja, że dwa lata temu Akademia zaczynała ze 120 słuchaczami, ale połowa wykruszyła sie juz po kilku tygodniach.