Uzgodnienia zakończą się w tym tygodniu. W sierpniu projekt trafi do Sejmu. Zakłada on, że aby chronić mniej zarabiającego małżonka, głównie kobiety, przed brakiem środków do życia na emeryturze, pieniądze zgromadzone na starość w ZUS w razie rozwodu przed uzyskaniem świadczenia zostaną podzielone między małżonków.
Takie rozwiązanie funkcjonuje już w II filarze. Wiceminister Joanna Kluzik-Rostkowska tłumaczy, że osoby poświęcające się wychowaniu dzieci i czasowo rezygnujące z pracy są całkowicie wykluczone z systemu emerytalnego. Nie opłacają składek do ZUS i OFE.
Eksperci pozytywnie oceniają propozycję rządu, choć niektórzy zastrzegają, że ich konsekwencją powinno być wprowadzenie do systemu wypłat emerytur małżeńskich. Zauważają, że gdyby ich nie było, państwo będzie postępować niekonsekwentnie.
Z jednej strony będzie chronić niepracującego małżonka do momentu przejścia na świadczenie, a z drugiej, likwidować tę ochronę w momencie skorzystania z emerytury. Może to powodować, że wielu wdowców - głownie kobiet, które żyją dłużej, pozostanie na starość bez środków do życia.