Nowe ubezpieczenie pielęgnacyjne byłoby w polskim prawie nowością. - W tej chwili żadne podobne rozwiązanie w Polsce nie istnieje - mówi prof. Piotr Błędowski z SGH, wiceszef zespołu opracowującego nowe rozwiązania na zlecenie Ministerstwa Zdrowia. - Osoby starsze i niepełnosprawne korzystają co prawda z zasiłków i dodatków pielęgnacyjnych. Ale mają one charakter wyłącznie finansowy. A my myślimy np. o opłaceniu z nowej składki pomocy opiekunów.
Nie wiadomo jeszcze, jakiej wysokości będzie nowa składka. "Gazeta Prawna" podała wczoraj, że może to być nawet 2,5 procent naszych zarobków (dla porównania: na koszty leczenia idzie 9 procent zarobków, udaje się dzięki temu uzyskać niemal 40 mld zł). - Te szacunki są zdecydowanie zawyżone. Składka pielęgnacyjna prawie na pewno będzie niższa, choć - oczywiście - decyzja będzie należała do polityków - mówi Błędowski.
Z informacji "Rz" wynika jednak, że eksperci będą zabiegali, by składkę pielęgnacyjną płacili wszyscy z własnej kieszeni (składkę zdrowotną częściowo odpisujemy od podatku i nie płacą jej np. rolnicy). Naukowcy podkreślają, że ryzyko niepełnosprawności jest powszechne, nie ma więc powodu, by jakąś grupę ubezpieczania się od niego zwalniać. Dodają, że pomoc uzyskiwałyby głównie osoby starsze, ale nie tylko. Mogliby na nią liczyć także młodzi ludzie, którzy np. ulegli wypadkowi i nie są w stanie samodzielnie żyć.
Nowe ubezpieczenia to kolejna zmiana w polityce społecznej, którą chce wprowadzić rząd. Większość nowych rozwiązań znajduje się w skierowanym do konsultacji społecznych projekcie nowelizacji kodeksu pracy. Rząd proponuje m.in. stopniowe wydłużanie urlopu macierzyńskiego: w 2011 r. wydłużyłby się do 26 tygodni (dziś jest 18) - podkreśla "Rz".