Dziś Westerplatte to ruiny, parking i pomnik. Za dwa lata turyści mają podziwiać zrekonstruowane polskie fortyfikacje. Władze miasta, wojewoda, konserwator zabytków - wszyscy zaangażowali się w wielkie porządkowanie terenu i zbieranie archiwaliów niezbędnych do rekonstrukcji. Prace koordynowane przez Ministerstwo Kultury dobiegają właśnie końca.
Zwiedzając Westerplatte, mamy "przenieść się w czasie" do pierwszych dni września 1939 roku. Już w przyszłym miesiącu wszystko tu zacznie się zmieniać - mówi Igor Strzok, architekt przygotowujący projekt rewitalizacji. Rozpoczyna się odtwarzanie fragmentu słynnego czerwonego muru stanowiącego do 1939 roku granicę polskiej placówki i tym samym granicę polskiej ziemi w Wolnym Mieście Gdańsku.
Muzeum poświęcone bohaterskiej obronie Westerplatte jest projektowane w miejscu zrujnowanych tzw. Nowych Koszar i w Mewim Szańcu. Tam Niemcy przyjęli kapitulację polskiej załogi. W schronie placówki Fort znajdzie się miejsce dla ekspozycji militariów odnalezionych przez Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej "Westerplatte".
- Odtworzymy też wały ziemne. Trzy zachowane wartownie z zasiekami pozwolą wyobrazić sobie, jak wyglądał główny system obrony w 1939 roku, mówi Strzok.