Grabarczyk zrelacjonował gazecie, że Kaczmarek poprosił go o spotkanie, krótko po debacie sejmowej, podczas której minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przedstawiał informację na temat okoliczności tragicznej śmierci Blidy.
- "Podczas krótkiej rozmowy Kaczmarek powiedział mi, że sprawy śmierci Blidy na pewno nie wyjaśni prokuratura w Katowicach. Zrozumiałem czemu - tam aplikację odbywał przecież minister Ziobro. Stamtąd wywodzą się również jego przyboczni, którzy rządzą dziś prokuraturą i służbami specjalnymi" - powiedział "Dziennikowi" Grabarczyk.
Kilka dni po samobójstwie Blidy śledztwo było prowadzone pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. Jednak po interwencji pełnomocnika rodziny Blidów, mecenasa Leszka Piotrowskiego, postępowanie zostało przeniesione do łódzkiej prokuratury. - "Odczytałem to jako w miarę dobry znak. Dopiero gdy były szef łódzkiej apelacji awansował na stanowisko prokuratora krajowego, znów nabrałem wątpliwości, czy ta prokuratura może cokolwiek wyjaśnić" - mówi pos. Grabarczyk.
- "Spotkanie było dla mnie mocnym sygnałem. W końcu nieczęsto się zdarza, aby minister rządu spotykał się dyskrecjonalnie z politykiem opozycji", powiedział Grabarczyk. Odmówił odpowiedzi na pytanie, czy swoje spotkanie zrelacjonował komuś z Platformy Obywatelskiej.