Według gazety, Prawo i Sprawiedliwość Rzeczypospolitej Polskiej - tak mogłaby się już niedługo nazywać partia Jarosława Kaczyńskiego. Ma to być remedium na utratę dotacji z budżetu, po tym jak w sierpniu Państwowa Komisja Wyborcza zakwestionowała dokumentację finansową PiS i SLD. Partiom grozi wstrzymanie dotacji aż na trzy lata. W wypadku ugrupowania Kaczyńskiego to około 65 mln zł. Sprawę ma rozpatrzyć Sąd Najwyższy, bo Pis odwołało się od werdyktu PKW.
"Na jednym z posiedzeń Rady Politycznej prezes Kaczyński mówił, że będą podjęte działania legislacyjno-prawne, które pozwolą na otrzymanie subwencji. Ale nie skonkretyzował, jakie mają to być działania" - powiedział "Rz" małopolski poseł Bogusław Bosak. Tymczasem asystent jednego z czołowych działaczy PiS potwierdził gazecie, że w wąskim kierownictwie partyjnym zmiana nazwy była rozpatrywana. "Był to jednak tylko jeden z wielu wariantów branych pod uwagę" - zaznaczył rozmówca "Rz". Przyznał również, iż bardziej prawdopodobne jest powstanie nowej partii założonej przez prawicowych posłów, która następnie połączy się z PiS i powstanie np. PiS RP.
Jednak szef Klubu Poselskiego PiS Marek Kuchciński kategorycznie zaprzecza, by rozważano takie pomysły. "Pod sztandarem PiS tworzymy duży ruch prawicowy i o zmianie nazwy partii nie ma mowy" - mówi "Rzeczpospolitej".