W budżecie Krajowego Biura Wyborczego brakuje 52 mln zł, za które 21 października trzeba przeprowadzić przedterminowe wybory do Sejmu i Senatu - ujawnia "Rzeczpospolita".
- Pieniądze te muszą się oczywiście znaleźć, bo wybory muszą się odbyć, ale skąd się wezmą, to w tej chwili zmartwienie ministra finansów - mówi szef KBW Kazimierz Czaplicki.
Biuro szacuje, że całkowity koszt organizacji wcześniejszych wyborów sięgnie 88,5 mln zł. A już w najbliższych dniach będzie musiało wydać około 10 mln zł na pierwsze działania organizacyjne. W rezerwie KBW jest tymczasem tylko 35,5 mln zł.
Pieniędzy zabrakło, bo obecny rok nie jest rokiem wyborczym. Dlatego przy układaniu tegorocznego budżetu nikt nie rezerwował pieniędzy na organizację głosowań. Powstała jedynie pula z przeznaczeniem na przygotowanie ewentualnego referendum ogólnokrajowego.
- W sobotę wystąpiliśmy już do Ministerstwa Finansów o zabezpieczenie brakujących 52 mln zł - informuje Czaplicki. Na razie nie wiadomo, skąd resort finansów weźmie te pieniądze - pisze "Rz".