Gazeta twierdzi, że zanim doszło do wtorkowego głosowania rady nadzorczej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, w wyniku którego fundacja o. Rydzyka Lux Veritatis otrzymała 15 mln zł, członkowie rady przeciwni zwiększeniu dotacji byli poddawani naciskom. "Otrzymywałem telefony i e-maile od innych członków rady Funduszu, w których starano się mnie przekonać, abym poparł wniosek. To był po prostu lobbing", powiedział "Dziennikowi" anonimowo jeden z nich.
Ponieważ wynik głosowania był niepewny, minister środowiska Jan Szyszko z PiS, który mianuje członków rady, sięgnął po bardziej drastyczne środki. Na godzinę przed głosowaniem odwołał jej członka Adama Wasiaka, który nie ukrywał, że jest przeciwnikiem zwiększenia dotacji. Zabiegi odniosły skutek, z siedmiu członków rady obecnych na spotkaniu sześciu było za, jeden wstrzymał się od głosu.
Politycy Platformy Obywatelskiej zapowiadają, że nie odpuszczą twórcy jednego z największych imperiów medialnych w Polsce i skontrolują jego działalność biznesową. Twierdzą, że PiS pozwoliło mu wykonać skok na publiczną kasę. Pos. Antoni Mężydło mówi, że PO będzie pierwszą partią, która bardzo dokładnie sprawdzi finanse o. Rydzyka z całego okresu jego działalności. A Julia Pitera, która w nowym rządzie ma odpowiadać za walkę z korupcją, ujawnia, że po publikacjach "Dziennika" sprawdzi, czy przy przyznawaniu dodatkowych środków przez państwowy fundusz dla Lux Veritatis nie zostały złamane przepisy.