PO obetnie mężczyznom emerytury?

PO obetnie mężczyznom emerytury?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polki nie mogą mieć głodowych emerytur. A na pewno mniej na nie odłożą, bo mniej zarabiają, a poza tym rodzą dzieci - tłumaczy PO. Dlatego rząd chce obciąć emerytury mężczyznom i podwyższyć kobietom, informuje "Gazeta Wyborcza".

Dziś emerytury wypłaca tylko ZUS. Za 13 miesięcy oprócz świadczeń z ZUS (tzw. I filar) Polacy zaczną dostawać świadczenia z kilkunastu otwartych funduszy emerytalnych (OFE, czyli II filar). Tu obowiązywać będzie zasada: ile uskładasz, tyle dostaniesz. Od 1999 r. 13,2 mln Polaków co miesiąc odkłada do OFE 7,3 proc. pensji. Przez dziewięć lat uzbieraliśmy tam już ok. 140 mld zł.

Nowe zasady obliczania emerytur bardziej uderzą w kobiety - pracują one o pięć lat krócej, biorą urlopy wychowawcze (w czasie których mają odprowadzaną niższą składkę, niż gdyby pracowały na etacie), statystycznie mniej zarabiają. W sumie może się okazać, że kobiety będą miały emerytury nawet o 60 proc. niższe niż mężczyźni.

PO twierdzi, że ma na to metodę. Przy wyliczaniu emerytur z OFE chce statystycznie uśrednić długość życia mężczyzn i kobiet. Ile zarobiłyby na tym pomyśle kobiety, a ile straciliby mężczyźni? Szacunkowe wyliczenia przygotował dla "Wyborczej" Jeremi Mordasewicz z organizacji pracodawców PKPP "Lewiatan":

Pani Janina, 30-letnia nauczycielka w przedszkolu, zarabia dziś 1600 zł brutto. Kiedy skończy 60 lat, dostanie ok. 600 zł emerytury. Jej brat bliźniak pan Jacek, który zarabia dokładnie tyle samo, dostanie na emeryturze 1,5 tys. zł. Jeśli pomysł PO wejdzie w życie, pan Jacek dostanie 1350 zł - 15 proc. mniej - a pani Janina ok. 700 zł - 15 proc. więcej.

Zdaniem dyrektora departamentu ZUS Teresy Guzel problemu by nie było, gdyby kobiety i mężczyźni odchodzili na emeryturę w tym samym wieku, np. 65 lat. - Odkładałyby przez to znacznie więcej pieniędzy niż teraz i miały wyższą emeryturę - argumentuje Guzel.