Kobiety dostaną niższe emerytury?

Kobiety dostaną niższe emerytury?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kobiety mają dziś średnio o 35 proc. mniejszą emeryturę od mężczyzn. Rząd - jak wynika z projektu ustawy, który widziała "Gazeta Wyborcza" - chce tę różnicę powiększyć o kolejne 15 proc.

Rewolucyjny - jeśli chodzi o sposób liczenie emerytur dla milionów Polaków - projekt podpisała właśnie minister pracy Jolanta Fedak. Zacznie obowiązywać za niecałe 13 miesięcy. Wtedy bowiem Polacy oprócz jak dziś emerytur z ZUS będą dostawać również świadczenia z kilkunastu otwartych funduszy emerytalnych (OFE).

Pani minister - jak czytamy w projekcie ustawy o emeryturach z OFE - podzieliła emerytów według płci i tym samym zastosowała różne przeliczniki emerytur dla kobiet i mężczyzn. A to dla kobiet dramat: w porównaniu z mężczyznami będą dostawać grosze - ocenia "Gazeta Wyborcza".

Minister Fedak uznała, że skoro kobiety żyją od mężczyzn średnio o pięć lat dłużej, to dłużej trzeba im też emerytury wypłacać. Sprawiedliwie więc będzie - jak czytamy w uzasadnieniu projektu - emerytury kobietom obciąć. A mężczyznom, którzy wcześniej umierają - podwyższyć. W ten sposób wszystko się wyrówna - Polka będzie dostawać mniej pieniędzy, ale dłużej, Polak więcej, ale krócej.

- To jakiś absurd i jawna dyskryminacja kobiet - oburza się Irena Wóycicka, ekspert polityki społecznej w Instytucie Badań nad Gospodarką Rynkową, w latach 1991-93 wiceminister pracy. Przekonuje, że pomysł rządu jest wbrew konstytucji.

Stanowisko Ministerstwa Pracy to zaskoczenie: jeszcze trzy dni temu Bożena Diaby, rzecznik resortu, zapewniała "GW", że w projekcie nie ma dzielenia emerytur na płeć. Gdy gazeta zacytowała jej artykuł z ustawy z takim rozwiązaniem, przepraszała: - Pomyliłam się. Każdy chyba może.

Przyznaje, że jej szefowa sama nie wymyśliła nowego sposobu liczenia emerytur. Pierwszy na taki pomysł wpadł rząd PiS, a dokładnie były wicepremier Przemysław Gosiewski. Trzy miesiące temu tłumaczył, że trzeba podzielić emerytury w zależności od płci, bo w przeciwnym wypadku mężczyźni zbyt wiele stracą.

Platforma była wtedy oburzona. Zapowiadała wyrzucenie pomysłu poprzedników do kosza. Jeszcze dwa tygodnie temu szef Klubu Parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski przekonywał "GW": - Dzielenie emerytur według długości życia kobiet i mężczyzn jest nie do przyjęcia, bo emerytury kobiet będą głodowe. Nie dopuścimy do tego.

Michał Boni, były minister pracy w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego, a od przyszłego roku minister w kancelarii premiera Donalda Tuska, zapewnia, że na temat pomysłu resortu są "różne opinie" i jeszcze nic nie jest przesądzone. - Być może trzeba jeszcze raz usiąść i porozmawiać, jakie rozwiązanie jest najlepsze dla kobiet i mężczyzn. Będą w tej sprawie konsultacje - mówi.

Do poniedziałku projekt ministra pracy ma być konsultowany z innymi resortami, później trafi do pracodawców i związkowców z Komisji Trójstronnej.