Gross świadomie fałszuje historię

Gross świadomie fałszuje historię

Dodano:   /  Zmieniono: 
Historyk IPN Piotr Gontarczyk w wywiadzie dla  "Super Expressu" ocenia, że głośna ostatnio książka"Strach" Jana T. Grossa jest nierzetelna i pełna kłamliwych stwierdzeń. Jego zdaniem należy ona raczej do zjawisk popkultury niż jest pracą historyka.
Opinie Grossa nie mają podstaw naukowych, a on sam nigdy nie prowadził żadnych poważnych badań historycznych. Dlatego nie można jej traktować jako poważnej pracy badawczej - mówi.
-To autor, który w ogóle nie posługuje się metodami charakterystycznymi dla nauki. Trudno mówić o jakimkolwiek warsztacie naukowym, jeżeli Gross świadomie, w sposób zaplanowany i konsekwentny posługuje się w swojej pracy kłamstwami. Wie, że kłamie, że nie ma racji. Tak było już w przypadku jego poprzedniej książki "Sąsiedzi", kiedy przywoływał wyssaną z palca liczbę tysiąca sześciuset zamordowanych jedwabieńskich Żydów. Tę samą liczbę, mimo że została podważona, powtórzył w wydanej półtora roku temu angielskiej wersji "Strachu". Dla Grossa prawda i fakty nie mają żadnego znaczenia. Przez sposób, w jaki pisze, świadomie stawia siebie poza nauką" - mówi w wywiadzie Gontarczyk.

Zdaniem historyka Gross celowo szokuje nas swoją wypowiedzią na temat prymasa Wyszyńskiego i rzekomego przyzwolenia Kościoła katolickiego na mordowanie Żydów, po to by zostać zauważonym zwłaszcza na amerykańskim rynku. I obawia się, że dzięki temu może sobie świetnie poradzić.

Gontarczyk jest natomiast zdecydowanie przeciwny ściganiu Grossa przez prokuraturę. "To może jedynie doprowadzić do sytuacji, kiedy z człowieka niepoważnego robi się męczennika" - mówi.