Agnieszka Chłoń-Domińczak, wiceminister pracy, odpowiadająca w resorcie za zabezpieczenie społeczne ujawniła, że zapadła już decyzja, jakie tablice dalszego trwania życia będą używane do wyliczania przyszłych emerytur z II filara. Ustalono, że nie powinno się ich różnicować ze względu na płeć.
Takie rozwiązanie oznacza w praktyce, że panowie dopłacą do emerytur kobiet. Dlaczego? Bo mężczyźni więcej zarabiają, później przechodzą na emeryturę i do tego krócej żyją. Zatem więcej oszczędności zgromadzonych w II filarze przez mężczyzn jest dzielone następnie na mniej miesięcy pobierania emerytury.
- Wychodzimy z założenia, że system ubezpieczeń społecznych jako obowiązkowy nie powinien różnicować ludzi ze względu na płeć czy inne cechy. Żadne rozwiązanie nie jest idealne. I zawsze ktoś, kto krócej żyje, jak choćby palacze, będzie dopłacał, mówi wiceminister.
Powstanie izba rozliczeniowa, która ma zapobiec tzw. antyselekcji, czyli niechęci instytucji wypłacających emerytury do pozyskiwania kobiet jako mniej atrakcyjnych klientów. Izba ustali współczynnik korekty rezerw tworzonych przez zakłady emerytalne. Więcej pieniędzy na rezerwy będą musiały oddawać te instytucje, które będą mieć wśród klientów więcej panów. To ma zapewnić bezpieczeństwo nie tylko systemu, ale i zakładów emerytalnych. Według wiceminister, ustawa powinna zostać uchwalona w parlamencie na przełomie kwietnia i maja.