W przetargu na rozbudowę Czajki mogło dojść do zmowy firm - alarmują mieszkańcy Białołęki
"Prawdopodobna jest zmowa konsorcjów, których liderami są Budimex-Dromex i Warbud, przy świadomości, a może i współudziale zarządu miasta i MPWiK" - napisała we wniosku do prokuratury grupa mieszkańców Białołęki.
- Niech prokuratura sprawdzi niejasne okoliczności przetargu. MPWiK wybrało ofertę Warbudu za 564 mln euro, o 265 mln euro droższą od najniższej, złożonej przez Sistem Yapi. Po doniesieniach "Wprost" mamy prawo podejrzewać, że coś było nie tak - mówi jeden z autorów wniosku Tomasz Zamorski.
Tygodnik sugerował, że Budimex, by uwiarygodnić ofertę Warbudu, złożył swoją - z góry do odrzucenia (najwyższa cena - 609 mln euro i zbyt długi termin realizacji). Przedstawiciele obu firm spotkali się przed złożeniem oferty.
- To normalne w biznesie. Nikt mi nie powie, że firmy przygotowując się do tak wielkich projektów, nie rozmawiają ze sobą - mówi dyrektor Grzegorz Maj z Warbudu. - Myśleliśmy o wspólnej ofercie z Budimeksem. Nie ma mowy o zmowie. Nad ofertą pracowaliśmy prawie rok, a jej cena odzwierciedla ryzyko inwestycji.
- Nie było spotkania bilateralnego Warbudu z Budimeksem, tylko wszystkich firm zainteresowanych Czajką - mówi rzecznik Budimeksu Krzysztof Kozioł. Zaś oferta jego firmy miała być... "demonstracją". - Chcieliśmy dać sygnał na rynku, że tylko w tym terminie i za taką cenę budowa Czajki jest realna.
Tymczasem turecko-włoskie konsorcjum Sistem Yapi (odrzucone za błędy formalne) wyliczyło tę samą inwestycję na 299 mln euro. - To i tak wysoka wycena. Zakłada zysk ok. 15 proc. Na bardziej konkurencyjnych rynkach niż Polska schodzimy poniżej 10 proc. - mówi "Rz" Giuseppe Rodelli z Sistem Yapi. - Nigdzie obecnie na świecie nie powstała oczyszczalnia ścieków, której koszt sięgnąłby połowy ceny Warbudu! - przekonuje. Budowane w Mediolanie, Budapeszcie i Brukseli są tańsze.
Rodelli zapowiada, że o przebiegu przetargu na Czajkę zawiadomi OLAF (antykorupcyjny urząd UE). A mieszkańcy Białołęki chcą, by prokuratura wydała zakaz podpisania umowy z Warbudem do czasu zakończenia postępowania. Zarzucają prezydent Hannie Gronkiewicz-Waltz brak dbałości o publiczne pieniądze.
- Chodzi tylko o wkładanie kija w szprychy inwestycji ważnej dla miasta - ocenia rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk.
Rzecznik MPWiK Joanna Korzeniewska deklaruje: - Jesteśmy gotowi ściśle współpracować z prokuraturą. Wynik przetargu zgłosiliśmy do Centralnego Biura Antykorupcyjnego i Urzędu Zamówień Publicznych. Dotąd żadnych wątpliwości nie miały.
- Niech prokuratura sprawdzi niejasne okoliczności przetargu. MPWiK wybrało ofertę Warbudu za 564 mln euro, o 265 mln euro droższą od najniższej, złożonej przez Sistem Yapi. Po doniesieniach "Wprost" mamy prawo podejrzewać, że coś było nie tak - mówi jeden z autorów wniosku Tomasz Zamorski.
Tygodnik sugerował, że Budimex, by uwiarygodnić ofertę Warbudu, złożył swoją - z góry do odrzucenia (najwyższa cena - 609 mln euro i zbyt długi termin realizacji). Przedstawiciele obu firm spotkali się przed złożeniem oferty.
- To normalne w biznesie. Nikt mi nie powie, że firmy przygotowując się do tak wielkich projektów, nie rozmawiają ze sobą - mówi dyrektor Grzegorz Maj z Warbudu. - Myśleliśmy o wspólnej ofercie z Budimeksem. Nie ma mowy o zmowie. Nad ofertą pracowaliśmy prawie rok, a jej cena odzwierciedla ryzyko inwestycji.
- Nie było spotkania bilateralnego Warbudu z Budimeksem, tylko wszystkich firm zainteresowanych Czajką - mówi rzecznik Budimeksu Krzysztof Kozioł. Zaś oferta jego firmy miała być... "demonstracją". - Chcieliśmy dać sygnał na rynku, że tylko w tym terminie i za taką cenę budowa Czajki jest realna.
Tymczasem turecko-włoskie konsorcjum Sistem Yapi (odrzucone za błędy formalne) wyliczyło tę samą inwestycję na 299 mln euro. - To i tak wysoka wycena. Zakłada zysk ok. 15 proc. Na bardziej konkurencyjnych rynkach niż Polska schodzimy poniżej 10 proc. - mówi "Rz" Giuseppe Rodelli z Sistem Yapi. - Nigdzie obecnie na świecie nie powstała oczyszczalnia ścieków, której koszt sięgnąłby połowy ceny Warbudu! - przekonuje. Budowane w Mediolanie, Budapeszcie i Brukseli są tańsze.
Rodelli zapowiada, że o przebiegu przetargu na Czajkę zawiadomi OLAF (antykorupcyjny urząd UE). A mieszkańcy Białołęki chcą, by prokuratura wydała zakaz podpisania umowy z Warbudem do czasu zakończenia postępowania. Zarzucają prezydent Hannie Gronkiewicz-Waltz brak dbałości o publiczne pieniądze.
- Chodzi tylko o wkładanie kija w szprychy inwestycji ważnej dla miasta - ocenia rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk.
Rzecznik MPWiK Joanna Korzeniewska deklaruje: - Jesteśmy gotowi ściśle współpracować z prokuraturą. Wynik przetargu zgłosiliśmy do Centralnego Biura Antykorupcyjnego i Urzędu Zamówień Publicznych. Dotąd żadnych wątpliwości nie miały.