Wystarczy niespłacona złotówka, by imię i nazwisko dłużnika pojawiło się na stronie internetowej, którą komornicy wykorzystują do handlu wierzytelnościami. Kupić je może każdy, jest z czego wybierać. Na listę trafiły tysiące Polaków, pisze "Życie Warszawy".
Na stronie www.handeldlugami.pl jest 19340 ofert sprzedaży wierzytelności. Każda oferta to jeden człowiek. Przy niej nazwisko, adres i wysokość długu. Brakuje tylko numeru mieszkania. Co z tego, jeśli pozostałe dane wystarczą do ustalenia numeru telefonu. Na podobnej stronie - www.rynek-dlugow.pl - nie stosuje się nawet takiego kamuflażu.
Choć zarządzający stronami w internecie tłumaczą, że ich działania są w pełni legalne, to jednak sprawą zainteresował się już Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. Poprosił on o opinię Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta, który zapowiada odpowiedź na przyszły tydzień.
Problem jest o tyle pilny, że figurujący w sieci dłużnicy, często w ogóle o tym nie wiedzą. Jedną z takich osób jest np. mieszkanka Brzegu, której dług komornicy wyliczyli na... złotówkę i 64 grosze. Jeśli ktoś jej nie lubi i odkupi to zadłużenie, to kobieta może być dręczona np. za pomocą wzywających ją do spłaty komunikatów, wywieszanych na klatce schodowej domu w którym mieszka.