Urzędnicy z Ministerstwa Pracy zapowiedzieli cud emerytalny. Specjalnie dla "Faktu" wyliczyli, jakie emerytury dostaną dzisiejsi 30-latkowie.
Przecieraliśmy oczy ze zdziwienia, pisze gazeta. Bo zarówno w wariancie realistycznym jak i optymistycznym przyszłe emerytury wyglądają dużo lepiej niż obecnie. Oto przykłady z ministerialnej tabelki: w 2035 roku, po 35 latach pracy, kobieta zarabiająca obecnie 2500 zł, powinna w wariancie realistycznym otrzymać 1628 zł emerytury, a w wariancie optymistycznym - 2132 zł.
Emerytura mężczyzny, mającego za sobą 40 lat pracy i zarabiającego obecnie 4 tys. zł powinna w 2040 r. wynieść 4009 zł (realistycznie) lub 5514 zł (optymistycznie).
Na papierze wygląda to imponująco. Są jednak dwie złe wiadomości. Pierwsza: obecni 60-latkowie z rządowego cudu nie dostaną nic. I druga: tysiące złotych w tabeli robią mniejsze wrażenie, gdy uwzględni się, jak wzrosną ceny i koszty życia przez najbliższe 30 lat.