Państwowa Inspekcja Pracy nie będzie mogła bez zgody zatrudnionego składać powództw do sądu o ustalenie czy jego pracodawca nie powinien zawrzeć z nim umowy o pracę, zapowiada "Gazeta Prawna".
Jak wynika z rządowego projektu nowelizacji kodeksu pracy, przygotowanego przez resorty pracy i gospodarki, o tym czy dana osoba będzie pracować na podstawie umowy cywilnoprawnej, samozatrudnienia czy też umowy o pracę zdecydują wyłącznie pracodawca i pracownik.
- Jeżeli wolą stron jest zatrudnienie na podstawie umowy zlecenia, to państwu nic do tego, mówi wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld. Podkreśla on, że dzięki proponowanej zmianie zmniejszy się zatrudnienie w szarej strefie oraz liczba osób zarejestrowanych jako bezrobotne. Niższe będą także koszty pracy.
Państwowa Inspekcja Pracy zwraca jednak uwagę, że rozwiązanie to niekoniecznie będzie sprzyjać pracownikom, którzy w tej sytuacji będą mieli mniejszą ochronę np. przed zwolnieniem z pracy. Dotychczas PIP strzegła ich interesów i np. w 2007 roku jej inspektorzy doprowadzili do tego, że 31 tys. osób zostało zatrudnionych na podstawie umowy o pracę.