Nękanie ludzi z listy - zarówno tych na wolności, jak i tych za kratkami - będzie głównym zajęciem funkcjonariuszy CBŚ. Działania gangsterów będą teraz non stop monitorowane. "Nie zaznają spokoju, nawet za kratami" - zapowiada dyrektor CBŚ Paweł Wojtunik.
Na specjalnej liście znajdą się m.in.: wolny od niedawna pruszkowski boss Marek Cz. "Rympałek", poszukiwany lider przestępczego "Mokotowa" Rafał Sz. "Szkatuła", a także łącznik mafii włoskiej i rosyjskiej Ricardo Fanchini vel Marian Kozina aresztowany niedawno w Londynie.
Okazuje się, że dziś policja za mało wie o działalności gangsterów. CBŚ, czyli elitarna policyjna formacja, która siedem lat temu rozbiła gang pruszkowski, dziś prawdopodobnie nie byłaby w stanie powtórzyć takiego sukcesu.
Generał Adam Rapacki, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji uważa, że CBŚ nie może zajmować się prowadzeniem wszystkich skomplikowanych śledztw w kraju musi. "Stworzono je po to, by skutecznie walczyło z mafią i jej liderami. I tym Biuro musi się zajmować" - dodaje gen. Rapacki.
Elitarną jednostkę do świetności przywrócić ma niespełna 35- letni Paweł Wojtunik. Wcześniej pracował w najbardziej tajnej komórce CBŚ zajmującej się operacjami specjalnymi. Jako "przykrywkowiec" przenikał do wnętrza grup. "Żył pod wieloma nazwiskami, miał nawet kilka obywatelstw" - opowiada "Dziennikowi" znający Wojtuniuka oficer policji.
Stworzenie listy wrogów CBŚ ma być sygnałem pierwszych zmian. Teraz policjanci będą musieli wiedzieć wszystko o obecnych na liście osobach. "Skupimy się na przestępczości zorganizowanej, której działalność staje się niebezpieczna dla funkcjonowania państwa. Nie będzie już likwidowania mafii trzepakowych, aby poprawić statystyczne wyniki Biura" - zapowiada dyrektor Wojtunik.
Według informacji "Dziennika", najgroźniejsi przestępcy będą inwigilowani także za kratami. Ich więzienne cele mogą być podsłuchiwane przez całą dobę, a rodziny dokładnie obserwowane.