Polscy twórcy piszą do amerykańskich gejów. "Wolimy, żeby prezydent Kaczyński nie ośmieszał Polski - niech, skoro już musi, ośmiesza siebie i swoją przegraną formację polityczną" - to fragment listu, pod którym podpisało się około 600 osób. Wśród nich znana pisarka Olga Tokarczuk - pisze "Dziennik".
Wśród sygnatariuszy listu jest socjolog Ireneusz Krzemiński. "Orędzie było wielką kompromitacją Polski" - mówi profesor.
"My, obywatele polscy, zażenowani telewizyjnym orędziem prezydenta naszego kraju, zwracamy się do Was z wyrazami poparcia i solidarności" - czytamy w liście do Brendana Faya i Thomasa A. Moultona. Zdjęcia z ich ślubu miały obrazować zagrożenie legalizacją małżeństw homoseksualnych w Polsce ze strony Unii Europejskiej. Fay nie wykluczał potem skierowania przeciwko prezydentowi pozwu sądowego.
"Wśród wszystkich moich znajomych orędzie wzbudziło to samo odczucie - zażenowanie. Stwierdziliśmy, że trzeba do tych ludzi napisać" - opowiada socjolog i publicysta Sergiusz Kowalski, który razem z fotografką Moniką Bereżecką napisał list. Podpisało się pod nim 600 osób. Wśród nich pisarki Olga Tokarczuk i Agnieszka Graff oraz profesor socjologii Ireneusz Krzemiński. List zostanie wysłany do Faya i Moultona oraz do redakcji "New York Timesa" - informuje "Dziennik".