Komisja pod przewodnictwem b. szefa MSZ Adama Rotfelda zebrała się na pierwszym posiedzeniu w czwartek. Ma wspólnie z partnerami z Rosji wypracować rozwiązania najtrudniejszych kwestii w naszych stosunkach, przede wszystkim dotyczących historii. - Chcemy znajdować to, co nas łączy, a nie dzieli. Bez oskarżania czy piętnowania. Jestem przekonany, że jest to możliwe nawet w sprawach najtrudniejszych - mówi "Gazecie" Adam Rotfeld.
W skład komisji po polskiej stronie weszli: prof. Jerzy Pomianowski, tłumacz i redaktor naczelny pisma "Nowaja Polsza", była szefowa Archiwów Państwowych prof. Daria Nałęcz, obecny szef archiwów prof. Władysław Stępniak, przedstawiciel IPN prokurator Dariusz Gaberle, dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Sławomir Dębski, publicysta i znawca Rosji Andrzej Grajewski, politolog z Instytutu Studiów Politycznych PAN prof. Włodzimierz Marciniak, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz oraz Wojciech Zajączkowski, doradca premiera, b. dyrektor departamentu Europy Wschodniej w MSZ.
- Zgodnie z sugestią strony rosyjskiej przekształciliśmy skład komisji z oficjalnego i urzędniczego na bardziej intelektualny - mówi Adam Rotfeld. Po stronie rosyjskiej komisja również składa się głównie ze znanych intelektualistów. Przewodniczy jej rektor kuźni rosyjskich kadr dyplomatycznych MGIMO prof. Anatolij Torkunow. Ponadto w komisji zasiada m.in.: prof. Natalia Lebiediewa, rosyjska uczona badająca od lat zbrodnię katyńską, prokurator Aleksander Trietieckij, prowadzący śledztwo w sprawie Katynia i odsunięty od niego kilka lat temu w czasie pogorszenia stosunków między Warszawą i Moskwą, znany muzykolog i przyjaciel Polski Stanisław Bełza.
Na wspólnym posiedzeniu obie części komisji zbiorą się dopiero w połowie czerwca, prawdopodobnie w Moskwie. Do tego czasu obaj przewodniczący zobowiązali się przygotować plan działań oraz zaangażować w poprawę stosunków polsko-rosyjskich jak najwięcej instytucji, m.in. Kościół katolicki i Cerkiew prawosławną.
Komisja chce przede wszystkim pokazać już istniejący dorobek w stosunkach między naszymi narodami, który pozostał w cieniu ze względu na pogorszenie się politycznych relacji polsko-rosyjskich. Mało kto w Polsce wie, że kilka lat temu Federalna Służba Bezpieczeństwa przekazała Polsce unikalny zbiór o rosyjskich manipulacjach politycznych wobec Powstania Warszawskiego.
Z kolei w Rosji zupełnie niezauważone zostało przekazanie dokumentów o losie jeńców radzieckich po wojnie polsko- bolszewickiej 1920 r. W rosyjskiej publicystyce dominuje przekonanie, że zostali oni zabici, co często wykorzystuje się jako przeciwwagę dla zbrodni katyńskiej.
Komisja chce także wydawać własne publikacje prezentujące polski i rosyjski punkt widzenia na różne sprawy.