Właśnie do laski marszałkowskiej wpłynęły dwa projekty ustaw - rządowy i poselski - o remontach i termorenowacji, które różnią się szykiem słów w tytułach i kilkoma szczegółami. Co jeszcze dziwniejsze, uzasadnienia do obydwu dokumentów są identyczne - zauważa gazeta.
Przejrzała "Trybuna" obydwa dokumenty strona po stronie. Rządowy projekt nosi tytuł "O wspieraniu termorenowacji i remontów" i został podpisany przez premiera Donalda Tuska. Projekt poselski, przesłany przez Prawo i Sprawiedliwość, zatytułowano "O wspieraniu remontów i termorenowacji", a sygnują go m.in. Beata Kempa, Krzysztof Jurgiel i Bolesław Piecha. Różnice między nimi sprowadzają się do drobnych zapisów, które można było zgłosić w czasie prac Sejmu.
Poseł LiD Wiesław Szczepański, zastępca przewodniczącego Komisji Infrastruktury, powiedział "Trybunie": "Posłowie PiS-u przepisali rządowy projekt z końca poprzedniej kadencji i w lutym skierowali go do laski marszałkowskiej. Rząd Tuska wówczas przyspieszył prace i usuwając dwa szczegóły z tego samego dokumentu, zgłosił go jako swój w marcu. Wygląda to na wyścig między PiS-em a Platformą.
Rząd nie mógł zostać w tyle. Zabrakło mu jednak własnych przemyśleń i też sięgnął do cudzych. Dokładnie nie wiemy, kto z kogo ściągał, ale skończyło się kompromitacją - akcentuje "Trybuna".