Mianem afery określa "Puls Biznesu" dziwną grę Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o warte 100 mln zł centrum obliczeniowe Ministerstwa Finansów.
Według gazety, ABW chce mieć u siebie dane o operacjach finansowych wszystkich podatników. Po co i za ile? - pyta "PB".
W tajemniczych okolicznościach bowiem Ministerstwo Finansów wstrzymało prace nad swoim centrum obliczeniowym w Radomiu i rozważa przeniesienie go do ośrodka ABW w Emowie koło Otwocka. Plan przewiduje nawet współuczestnictwo agencji w budowie centrum.
Informatorzy "Pulsu Biznesu" twierdzą, że pomysł ten jest przez "kogoś wysoko" mocno lobbowany, a jego realizacja grozi znacznym podniesieniem kosztów, utratą unijnego dofinansowania i wyrzuceniem w błoto już wydanych 8 mln zł na prace w Radomiu.
"To pomysł, który grozi totalną inwigilacją. Dostęp służb do danych zbieranych i przetwarzanych przez administrację powinien być ściśle uregulowany i kontrolowany. Pamięta pan, jaka afera wybuchła, gdy Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) chciało +podpiąć+ się pod dane ZUS" - alarmuje informator dziennikarza "Pulsu Biznesu".