W Funduszu Składkowym KRUS trwa poszukiwanie 8 mln zł, które zniknęły z jednego konta. O sprawie powiadomiono prokuraturę, informuje "Rzeczpospolita". - Nie wiemy, co się stało z tymi pieniędzmi, przyznał Jan Machynia, rzecznik Funduszu Składkowego.
W ub. roku KRUS, który jest zrzeszony w Międzynarodowym Stowarzyszeniu Instytucji Zabezpieczenia Społecznego (ISSA), objął przewodnictwo sekcji rolnictwa tej instytucji. Statut organizacji przewiduje, że jej sekretariat finansowany jest przez kraj, który aktualnie przewodniczy pracom.
Dlatego na początku listopada zeszłego roku fundusz przesłał na jedno z kont w Banku Pocztowym 8 mln.zł z przeznaczeniem na organizację i utrzymanie biura ISSA w Polsce. Obecnie na tym koncie pozostała resztki tej kwoty. Nieoficjalnie - 0,5 mln zł. W funduszu mają nadzieję, że pieniądze się odnajdą. W nieoficjalnych rozmowach przyznają jednak, że w tej chwili nie mogą wykluczyć malwersacji.
Jacek Dubiński, szef polskiego biura ISSA, apeluje o spokój. - Nic nie zostało zmalwersowane. Nie ma takiego zagrożenia. Środki te cały czas pozostają na lokatach biura. W każdej chwili jestem gotów do przedstawienia odpowiednich dokumentów, ale nikt mnie o to nie prosił, zapewnia Dubiński.
Dlatego na początku listopada zeszłego roku fundusz przesłał na jedno z kont w Banku Pocztowym 8 mln.zł z przeznaczeniem na organizację i utrzymanie biura ISSA w Polsce. Obecnie na tym koncie pozostała resztki tej kwoty. Nieoficjalnie - 0,5 mln zł. W funduszu mają nadzieję, że pieniądze się odnajdą. W nieoficjalnych rozmowach przyznają jednak, że w tej chwili nie mogą wykluczyć malwersacji.
Jacek Dubiński, szef polskiego biura ISSA, apeluje o spokój. - Nic nie zostało zmalwersowane. Nie ma takiego zagrożenia. Środki te cały czas pozostają na lokatach biura. W każdej chwili jestem gotów do przedstawienia odpowiednich dokumentów, ale nikt mnie o to nie prosił, zapewnia Dubiński.