W 2007 roku padł emerytalny rekord. ZUS przyznał emerytury 215 tys. osób. To ponad dwukrotnie więcej niż rok wcześniej i najwięcej od początku lat 90. W latach 2009-2013 na wypłaty tych świadczeń zabraknie... 157,6 mld zł, alarmuje "Gazeta Prawna".
W ub. roku Polki przechodząc na emeryturę miały przeciętnie 55,8 lat. To najniższy wiek od 1998 r. i jeden z najniższych w UE. Mężczyźni nie są od nich gorsi. Przeciętny wiek ich przejścia na emeryturę to w 2007 roku - 59,7 lat. Pod tym względem sytuacja była już lepsza w 2003 r. (60,5 lat).
Według prognozy GUS liczba osób w wieku poprodukcyjnym wzrośnie w latach 2008-2013 z 6,2 mln do 7 mln. Za pięć lat będą one stanowić 18,6 proc. społeczeństwa (obecnie 16,3 proc.).
Fundusz Ubezpieczeń Społecznych prognozuje, że do roku 2013 w budżecie może na emerytury zabraknąć niemal 160 mld zł. Same wcześniejsze emerytury kosztują rocznie 20 mld zł, powiedziała gazecie Agnieszka Chłoń-Domińczak, wiceminister pracy i polityki społecznej.
"Gazeta Prawna" pisze, że jeśli rząd premiera Donalda Tuska ugnie się pod presją związków zawodowych w kwestii ograniczenia przywilejów emerytalnych i poszerzy listę zawodów uprawniających do wcześniejszej emerytury, to złoży obietnice bez pokrycia. W przyszłości bowiem i tak nie będzie z czego sfinansować tych świadczeń, chyba że w znaczący sposób wzrosną składki do ZUS lub podatki.