Według niego, główne powody to brak dobrego kandydata i przepychanki w Kancelarii Premiera. "Gabinet Tuska jest w impasie, reformy stoją i trudno się spodziewać, by rząd sam wybronił się z niepowodzeń. Niebawem pojawia się protesty społeczne ni sytuacja stanie się coraz bardziej napięta" - prognozuje politolog prof. Kazimierz Kik.
"Potrzeba komentatora, który będzie dla rządu zasłoną. Medialny premier nie zastąpi polityki informacyjnej rządu i sprawnego rzecznika". Kik podkreśla też, iż szef rządu powinien być bohaterem wydarzeń, a nie ich komunikatorem.
Tymczasem - jak zauważa "Rz" - Rada Ministrów od niemal dwóch miesięcy nie ma rzecznika. Kiedy z tej funkcji odchodziła Agnieszka Liszka, w Kancelarii Premiera ustalono, że do czasu powołania jej następcy funkcję tę będzie pełnił szef gabinetu politycznego premiera, Sławomir Nowak. "Ale on nie chce być rzecznikiem. Ma większe ambicje" - mówi "Rz" jeden ze współpracowników Donalda Tuska.
W efekcie w kancelarii trwa przepychanka. "Każdy minister czuje się stworzony do wyższych celów, nikt nie chce się podjąć rzecznikowania" - przyznaje polityk PO.
O tej sprawie pisze dziś obszernie dziennik "Rzeczpospolita".