Były marszałek Sejmu Ludwik Dorn wysłał list do władz Prawa i Sprawiedliwości. Domaga się, by na kongresie zmieniono statut partii według jego propozycji, ustaliła "Rzeczpospolita", według której tajemniczy plan posła może zmienić sytuację w kierowaniu PiS.
- "Albo władze partii zgodzą się postąpić wedle moich sugestii, albo znajdą się w dużym kłopocie. Daję im miesiąc czasu do namysłu", powiedział Dorn "Rzeczpospolitej". Ale szczegółów swego planu nie ujawnił.
Jeden z byłych polityków PiS skomentował gazecie, że Dorn walczy o przywództwo partii w przyszłości.
Według Dorna sprawa niszczenia go przez Jarosława Kaczyńskiego obraca się przeciw kierownictwu PiS. "To tak jak w zdaniu Maćka z Bogdańca (+Krzyżacy+): szedł sobie ślepy i przewrócił się, ale +przecie kamień jest przyczyną+. Ja jestem takim kamieniem dla pana Kaczyńskiego. Pytanie, czy potykając się, przekroczył już punkt równowagi", powiedział Dorn.
Jeden z byłych polityków PiS skomentował gazecie, że Dorn walczy o przywództwo partii w przyszłości.
Według Dorna sprawa niszczenia go przez Jarosława Kaczyńskiego obraca się przeciw kierownictwu PiS. "To tak jak w zdaniu Maćka z Bogdańca (+Krzyżacy+): szedł sobie ślepy i przewrócił się, ale +przecie kamień jest przyczyną+. Ja jestem takim kamieniem dla pana Kaczyńskiego. Pytanie, czy potykając się, przekroczył już punkt równowagi", powiedział Dorn.