Kościołowi źle oddane

Kościołowi źle oddane

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władze Krakowa zwrócą się do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem czy zwrot ziemi, o którą upomina się Kościół, odbywa się zgodnie z prawem, informuje "Gazeta Wyborcza".

We wniosku jest mowa m.in. o łamaniu prawa własności, równości stron i jawności postępowania administracyjnego. Sprawa dotyczy przepisów, na podstawie których działa Komisja Majątkowa przy MSWiA, zajmująca się przyznawaniem Kościołowi rekompensat za mienie odebrane w czasach PRL.

W ostatnim czasie decyzje Komisji budzą liczne kontrowersje. Chodzi m.in. o wycenę działek czy wybór terenów przekazywanych stronie kościelnej. W artykule "Kościołowi źle oddane" gazeta twierdzi, że od 17 lat Komisja dzieli i rządzi. A jak się to odbywa, opisuje na przykładach.

Procedura najczęściej wygląda tak: zakon (parafia, stowarzyszenie katolickie itp.) składa wniosek o zwrot utraconego majątku. Jest to najczęściej niemożliwe. Wtedy zakon wskazuje inną ziemię, którą jest zainteresowany - jej wartość ma być zbliżona do wartości utraconego majątku. Rzecz w tym, że cenę obu nieruchomości określa sam zakon. Komisja nie zamawia wyceny oddawanego gruntu.

Po uzyskaniu nieruchomości zakon sprzedaje ją na wolnym rynku, często z kilkakrotnym przebiciem. Traci skarb państwa, bo sam mógł grunty sprzedać. Cierpi interes społeczny, bo grunty trafiają w ręce prywatnych właścicieli. Po kilkunastu latach milczenia samorządowcy zaczynają protestować. Stąd wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli uzna on, że Komisja przyznaje grunty z naruszeniem konstytucji, gminy mogą żądać od państwa gigantycznych odszkodowań. Za hojność Komisji zapłaci podatnik. Czy jednak nie jest już za późno? - Z 3063 wniosków Kościoła do rozpatrzenia przez Komisję pozostało już tylko 269. Oby chociaż te rozstrzygnięto uczciwie, apeluje "Gazeta Wyborcza".