Rasistowskie wypowiedzi europejskich polityków

Rasistowskie wypowiedzi europejskich polityków

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przy okazji komentarzy dotyczących zwycięstwa Baracka Obamy w wyborach prezydenckich w Europie padły liczne rasistowskie gafy. Niektórzy politycy nie kryją pogardy, donosi „Washington Post”.
W ciągu ostatniego tygodnia kilku europejskich ustawodawców i dziennikarzy wygłaszało nieprzemyślane komentarze na temat czarnoskórego prezydenta-elekta, co wskazuje na to, że niektóre osoby publiczne nie są zbyt oświecone pod względem rasowym, pisze dziennik. 

W dniu zwycięstwa Obamy czołowy austriacki dziennikarz telewizyjny powiedział przed kamerami, że „nie chciałby by zachodni świat był kierowany przez czarnego człowieka". Z kolei polski poseł stwierdził, że wynik wyborów oznacza „koniec cywilizacji białego człowieka".

Dziennik przytacza wypowiedź posła Artura Górskiego z PiS, który z trybuny Sejmowej nazwał Obamę „czarnym mesjaszem nowej lewicy" i „kryptokomunistą", który z pewnością okaże się „katastrofą”. Dodał, że „Al-Kaida zaciera ręce, że nowy prezydent chce pokoju, a nie wojny”.

Polski rząd i przywódca partii, do której należy poseł przeprosili za to wystąpienie. Przeprosił również Górski, ale pokreślił, że jego wypowiedzi nie były rasistowskie, ale tylko „polityczne". 

Niedawno premier Włoch, Silvio Berlusconi stwierdził, że Obama jest „młody, przystojny i równo opalony", a każdego kto nie załapał dowcipu nazwał „imbecylem", przypomina „Washington Post”.

Niektóre rasistowskie wypowiedzi padały ze strony osób, które już wcześniej publicznie wyrażały tego typu poglądy. „Afryka podbija Biały Dom" napisała na swojej stronie internetowej Narodowodemokratyczna Partia Niemiec, a przywódca partii i deputowany do saksońskiego Landtagu, Jürgen Gansel, napisał, że Obama wygrał dzięki „amerykańskiemu sojuszowi Żydów z Murzynami."

Z kolei lewicowy berliński dziennik Die Tageszeitung, w lipcu na pierwszej stronie opublikował zdjęcie Białego Domu z podpisem „Chata Wuja Baraka". To nawiązanie do XIX-wiecznej powieści Harriet Beecher Stowe pt. „Chata Wuja Toma", sprzeciwiającej się niewolnictwu. Wydawcy zapewniali, że to niewinny żart, a nie żadna sugestia, że Obama będzie uległym niewolnikiem. Rainer Metzger, zastępca redaktora naczelnego powiedział: „Jestem pewien, że 99 procent czytelników dobrze to zrozumiało. Jeśli chodzi o resztę – trudno, nie można zadowolić wszystkich”.
 
im