Iwan John Demjaniuk od lat jest podejrzany o udział w zabójstwie tysięcy Żydów w czasie Drugiej Wojny Światowej. Niemieccy prokuratorzy mają nadzieję, że wreszcie dosięgnie go sprawiedliwość, pisze „Der Spiegel”.
88-letni Demjaniuk, z pochodzenia Ukrainiec, jest jednym z najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy wojennych w Niemczech. Karl Schrimm z niemieckiego Głównego Urzędu Ścigania Zbrodni Nazistowskich wierzy, że nareszcie, po wielu latach udało mu się do dopaść.
Po drobiazgowej analizie akt i szczegółowym dochodzeniu prowadzonym na terytorium Izraela, Stanów Zjednoczonych i Niemiec, Schramm zebrał wystarczające dowody by domagać się ekstradycji Demjaniuka, który mieszka obecnie w Ohio w Stanach Zjednoczonych.
Dziennik zaznacza, że oskarżenia kierowane pod adresem Ukraińca są porażające.
Od końca marca do połowy września 1943 roku Demjaniuk był strażnikiem w obozie koncentracyjnym w Sobiborze. Między majem 1942 a październikiem 1943 stracono tam 250 tysięcy ludzi. Według prokuratorów Demjaniuk osobiście odpowiada za śmierć przynajmniej 29 tysięcy Żydów, w większości kobiety, dzieci i starcy.
„Der Spiegel" zaznacza, że prawie 2 tys. ofiar stanowili niemieccy Żydzi, co ma duże znaczenie, ponieważ zwiększa szanse na postawienie zbrodniarza przed sądem w Niemczech.
Nie po raz pierwszy prokuratorzy usiłują osądzić Demjaniuka. W latach 80. został deportowany ze Stanów Zjednoczonych do Izraela, gdzie w 1988 roku skazano go na karę śmierci. W czasie rozprawy, pięciu byłych więźniów obozu w Treblince rozpoznało w nim słynącego z okrucieństwa strażnika nazywanego „Iwanem Groźnym". Wyrok został jednak uchylony ze względu na brak wystarczających dowodów i Demjaniuk wrócił do Stanów Zjednoczonych. Teraz do władz Niemiec należy decyzja, czy domagać się ekstradycji zbrodniarza.
„Der Spiegel" przypomina, że ostatnia tego typu rozprawa przeciwko nazistowskiemu zabójcy odbyła się w Niemczech 16 lat temu. Oficer SS, Josef Schwammberger, został oskarżony o zabójstwo 650 osób i skazany na dożywocie. Zmarł w więzieniu w 2004.
im
Po drobiazgowej analizie akt i szczegółowym dochodzeniu prowadzonym na terytorium Izraela, Stanów Zjednoczonych i Niemiec, Schramm zebrał wystarczające dowody by domagać się ekstradycji Demjaniuka, który mieszka obecnie w Ohio w Stanach Zjednoczonych.
Dziennik zaznacza, że oskarżenia kierowane pod adresem Ukraińca są porażające.
Od końca marca do połowy września 1943 roku Demjaniuk był strażnikiem w obozie koncentracyjnym w Sobiborze. Między majem 1942 a październikiem 1943 stracono tam 250 tysięcy ludzi. Według prokuratorów Demjaniuk osobiście odpowiada za śmierć przynajmniej 29 tysięcy Żydów, w większości kobiety, dzieci i starcy.
„Der Spiegel" zaznacza, że prawie 2 tys. ofiar stanowili niemieccy Żydzi, co ma duże znaczenie, ponieważ zwiększa szanse na postawienie zbrodniarza przed sądem w Niemczech.
Nie po raz pierwszy prokuratorzy usiłują osądzić Demjaniuka. W latach 80. został deportowany ze Stanów Zjednoczonych do Izraela, gdzie w 1988 roku skazano go na karę śmierci. W czasie rozprawy, pięciu byłych więźniów obozu w Treblince rozpoznało w nim słynącego z okrucieństwa strażnika nazywanego „Iwanem Groźnym". Wyrok został jednak uchylony ze względu na brak wystarczających dowodów i Demjaniuk wrócił do Stanów Zjednoczonych. Teraz do władz Niemiec należy decyzja, czy domagać się ekstradycji zbrodniarza.
„Der Spiegel" przypomina, że ostatnia tego typu rozprawa przeciwko nazistowskiemu zabójcy odbyła się w Niemczech 16 lat temu. Oficer SS, Josef Schwammberger, został oskarżony o zabójstwo 650 osób i skazany na dożywocie. Zmarł w więzieniu w 2004.
im