W okolicach Sheffield w północnej Anglii grasuje szajka Polaków, którzy zatrudniają rodaków do pracy przy remontach domów, a potem im nie płacą. Jak się nieoficjalnie dowiedział "Dziennik", polska policja rozpoczęła z Interpolem śledztwo w tej sprawie.
Według informacji uzyskanych przez gazetę, szajka Romów zwabia ludzi do Anglii ofertą dobrze płatnego zajęcia i zmusza do niewolniczej pracy. Robotnicy pracują siedem dni w tygodniu po 10 - 12 godzin. Miesiącami nie dostają pieniędzy, śpią w ruderze.
To, że w rejonie Sheffield, ale także w Bradford, Leeds, Doncaster i Middlesbrough działają gangi polskich Romów, które zwabiają ludzi do Anglii, oferując im dobrze płatną pracę, potwierdza "Dziennikowi" wicekonsul z pobliskiego Manchesteru Szymon Białek.
Według Polaków, brytyjska policja woli nie reagować. Przymyka oczy na takie sytuacje, bo nie chce ingerować w zatargi między obcokrajowcami. Poza tym sami poszkodowani rzadko zgłaszają się na posterunek. Nie znają języka, a czasem boją się nawet opuszczać dzielnicę, w której mieszkają.
To, że w rejonie Sheffield, ale także w Bradford, Leeds, Doncaster i Middlesbrough działają gangi polskich Romów, które zwabiają ludzi do Anglii, oferując im dobrze płatną pracę, potwierdza "Dziennikowi" wicekonsul z pobliskiego Manchesteru Szymon Białek.
Według Polaków, brytyjska policja woli nie reagować. Przymyka oczy na takie sytuacje, bo nie chce ingerować w zatargi między obcokrajowcami. Poza tym sami poszkodowani rzadko zgłaszają się na posterunek. Nie znają języka, a czasem boją się nawet opuszczać dzielnicę, w której mieszkają.