Obama przybywa w wielkim stylu

Obama przybywa w wielkim stylu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tłumy wiwatowały na cześć prezydenta-elekta, który przyjechał do waszyngtońskiego hotelu na dwa tygodnie przed przeprowadzką do Białego Domu. Powodem tak wczesnego przybycia jest rozpoczęcie szkoły przez córki Baracka Obamy, donosi „Washington Post”.
„Przyszły lider wolnego świata", jak określiła Baracka Obamę gazeta, przywitał się krótko z mieszkańcami miasta, które stanie się wkrótce jego domem i ze swoimi przyszłymi sąsiadami – tłumem gapiów zgromadzonych pod jego tymczasowym miejscem zamieszkania, Hotelem Hay-Adams, pisze dziennik.

Obyło się bez przemówień, ceremonii i oficjalnych komitetów powitalnych. Zamiast tego słynący z powściągliwości Barack Obama, przybył do stolicy w równie dyskretny sposób.

Limuzyna podjechała pośród braw i wiwatu tłumu zgromadzonego pod hotelem, oraz okrzyków osób protestujących przeciwko wojnie w Strefie Gazy. To przypomnienie trudnych problemów, z którymi będzie się musiał borykać przyszły prezydent po przejęciu władzy, pisze gazeta.

Dla wielu zebranych przybycie prezydenta symbolizuje długo wyczekiwany dzień. Dla innych to krok, który zainicjuje wiele innych posunięć, w miarę jak urzędnicy reprezentujący stary reżim ustępują nowym pracownikom administracji i ich rodzinom.

Mimo że historyczne odwołania dominowały w przekazach medialnych na ten temat, powód wcześniejszego przyjazdu prezydenta-elekta do Waszyngtonu jest nieco bardziej przyziemny. Jak wielu rodziców, Obamowie chcieli się upewnić, że ich dzieci pójdą do szkoły o czasie, pisze „Washington Post". Dzisiaj bowiem kończą się ferie zimowe w szkole Sidwell Friends, do której będą chodzić Malia i Sasha.

Dziennik zauważa, że rodzina prosiła o zgodę na zatrzymanie się w Blair House – domu gościnnym w pobliżu Białego Domu, w którym zazwyczaj zatrzymuje się prezydent-elekt tuż przed inauguracją. Jednak spotkali się z odmową Bushów, którzy twierdzą, że budynek jest już zarezerwowany przez pracowników Białego Domu i Departamentu Stanu z różnych powodów.