Izrael odrobił lekcję z 2006, ale wpada w stare pułapki

Izrael odrobił lekcję z 2006, ale wpada w stare pułapki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Izrael wyciągnął wnioski z przegranej wojny z Hezbollahem w 2006 roku, by konflikt nie zakończył się tak jak wojna w Libanie, jednak nie zawsze udaje się uniknąć starych błędów, pisze „New York Times”.
"Tym razem dowódcy armii izraelskiej dowodzą z linii frontu, a nie próbują wydawać rozkazy na podstawie tego co widzą w telewizji. Tym razem armia ma konkretne plany, nakreślone na podstawie trwających od roku przygotowań. Tym razem nie ma złudzeń, że wojnę uda się wygrać tylko z powietrza. Tym razem żołnierzom izraelskim skonfiskowano telefony komórkowe, a mediom międzynarodowym zakazano wstępu na pole walki. Widać, że Izrael wyciągnął pewne wnioski z lekcji z przegranej wojny z Hezbollahem z 2006 roku", pisze dziennik.

Jednak przegrana w Libanie wyrosła z politycznej i dyplomatycznej niemożności określenia celów, które Izrael chce osiągnąć po zakończeniu wojny. Tej lekcji Izrael najwyraźniej nie odrobił.

I tym razem dochodzi do nagłych wypadków, które zaprzepaszczają wcześniejsze staranne kalkulacje – takie jak śmierć osób cywilnych z rąk Izraela. Wczoraj zginęło 40 osób, w tym dzieci, które szukały schronienia w szkole w północnej Gazie. Tego typu ataki z pewnością zwiększa presję międzynarodową na Izrael, by jak najszybciej doprowadzić do zawieszenia broni.

Po wojnie z Hezbollahem wysocy rangą wojskowi złożyli wymówienia. Ich zastępcy zrobili wiele, by udoskonalić armię izraelską i odbudować zaufanie publiczne do wojska. Decyzja o podjęciu działań wydawała się bardziej przemyślana przez polityków najwyższego szczebla.

Pojawiły się jednak głosy, że i tym razem dochodzi do słabej koordynacji działań militarnych i dyplomatycznych. Poza tym nie jest jasne, kiedy zakończyć wojnę i skąd będzie wiadomo, że udało się osiągnąć zwycięstwo.

Izrael jak dotąd nie zdecydował jakie są jego ostateczne cele. Były generał Giora Eland powiedział: „Albo dążymy do osiągnięcia trwałego porozumienia z długotrwałym zawieszeniem broni i powstrzymaniem przemytu broni z Egiptu, albo chcemy doprowadzić do upadku rządu Hamasu". Wymaga to zupełnie innych działań na wszystkich frontach, jednak odpowiedź nie jest jasna. Brakuje tu porozumienia między Olmertem, Barakiem i ministrem spraw zagranicznych Tzipi Lipni, pisze dziennik. 

im