Zakręcając kurki z gazem Władimir Putin osiągnie cele odwrotne do zamierzonych: jeszcze bardziej podzieli Ukraińców i zjednoczy Unię Europejską, pisze „Times”.
Nakazując Gazpromowi zakręcenie kurków w europejskich rurach biegnących przez Ukrainę, Putin rzucił rękawicę nie tylko upadającemu rządowi w Kijowie, ale i Unii Europejskiej.
Prawdziwe koszty, jakie poniesie Rosja wskutek konfliktu gazowego to utrata poparcia wewnątrz Unii. Putin zdołał podzielić Unię na tych, którzy chcą stosować wobec Rosji twardą politykę i tych, którzy nie chcą jej drażnić. Obecnie każdemu liderowi Unii o wiele trudniej będzie argumentować, że Rosja jest wiarygodnym partnerem handlowym, jeśli Putin chwali się w telewizji, że zakręcił gaz w okresie najmroźniejszej od lat zimy.
"Unia nie może udawać, że nic się nie stało i milczeć w sprawie celowo wywołanego zagrożenia dla dostaw energii. Putin być może zdołał przekonać niektóre kraje na wschodzie Europy o tym, że należy go udobruchać, ale w samej Unii zjednoczył rządy, które wcześniej dzielił, uświadamiając im pilną potrzebę ograniczenia zależności od rosyjskiego gazu", konkluduje dziennik.
Rosyjski premier nie kryje swojej determinacji, by wykorzystać gazowego monopolistę jako broń w walce politycznej. Wszelkie pozory, że chodzi tu o spór handlowy między dostawcą i klientem są śmieszne, pisze autor komentarza.
Najprawdopodobniej celem Putina, oprócz ukarania ukraińskiego rządu za dążenie do wejścia do NATO, jest pokazanie krajom na wschodnich granicach Europy, że warto być blisko Rosji, i ostrzeżenie ich przed niebezpieczeństwem, jakie niesie za sobą zwrócenie się ku Zachodowi. To na wypadek gdyby zapomniały o przekazie po rosyjskiej inwazji na Gruzję, pisze dziennik.Prawdziwe koszty, jakie poniesie Rosja wskutek konfliktu gazowego to utrata poparcia wewnątrz Unii. Putin zdołał podzielić Unię na tych, którzy chcą stosować wobec Rosji twardą politykę i tych, którzy nie chcą jej drażnić. Obecnie każdemu liderowi Unii o wiele trudniej będzie argumentować, że Rosja jest wiarygodnym partnerem handlowym, jeśli Putin chwali się w telewizji, że zakręcił gaz w okresie najmroźniejszej od lat zimy.
"Unia nie może udawać, że nic się nie stało i milczeć w sprawie celowo wywołanego zagrożenia dla dostaw energii. Putin być może zdołał przekonać niektóre kraje na wschodzie Europy o tym, że należy go udobruchać, ale w samej Unii zjednoczył rządy, które wcześniej dzielił, uświadamiając im pilną potrzebę ograniczenia zależności od rosyjskiego gazu", konkluduje dziennik.