Obamomania, która ogarnęła Amerykę już jakiś czas temu, nie wykazuje oznak końca. Teraz trafiła na łamy komiksu. O tym, jak przyszły prezydent wystąpił obok zamaskowanych superbohaterów, donosi hiszpański dziennik „ABC”.
Następny lokator Białego Domu pojawi się w przyszłą środę na kartach 583 numeru „The Amazing Spider-Man", flagowego tytułu wydawnictwa Marvel Comics. Tematem opowieści jest próba zakłócenia prezydenckiej nominacji przez superzłoczyńcę Kameleona. Gdy pod Kapitolem pojawia się Spiderman i stara się ratować sytuację, Obama początkowo nie przyjmuje tego przyjaźnie. Po tym, jak wróg zostaje powstrzymany, nowy prezydent zmienia jednak zdanie i daje Człowiekowi-Pająkowi oficjalne upoważnienie do walki ze złem. Okładka numeru, dostępna już w Internecie, przedstawia olbrzymią postać Obamy trzymającą kciuk w górze. Sam Spiderman jest tam na drugim planie.
Podobne przypadki zdarzały się też w przeszłości. John Kennedy wystąpił na kartach opowieści o Supermanie, Richard Nixon pojawiał się gościnnie w komiksach o Fantastycznej Czwórce, a Ronald Reagan szukał rady u Batmana. Także George W. Bush był kilka razy prezentowany w komiksowym świecie. Przypadek Obamy jest jednak odmienny.
Jak mówi dyrektor Marvela, Joe Quesada, wydawnictwo po raz pierwszy zdecydowało się uczynić taki zaszczyt człowiekowi, który formalnie nie jest jeszcze prezydentem. Przyczyną ma być fakt, że Obamę i Spidermana łączą wyznawane wartości. Obaj podzielają zdanie, że wielka władza niesie wielką odpowiedzialność, a posiadane zdolności należy wykorzystywać dla pożytku społeczeństwa, nie osobistych korzyści.
Sam Obama na szlaku kampanii wyrażał się parę razy o swoim zamiłowaniu do opowieści obrazkowych i ich bohaterów w rodzaju Batmana czy właśnie Spidermana. Nie przepada za to za Supermanem – zdaniem przyszłego prezydenta Człowiek ze Stali jest zbyt potężny by zasługiwać na status prawdziwego bohatera. Człowiek-Nietoperz i Człowiek-Pająk, którzy w walce ze złem ryzykują własnym życiem, są zdaniem zwycięzcy wyborów lepszymi przykładami do naśladowania.
mj
Podobne przypadki zdarzały się też w przeszłości. John Kennedy wystąpił na kartach opowieści o Supermanie, Richard Nixon pojawiał się gościnnie w komiksach o Fantastycznej Czwórce, a Ronald Reagan szukał rady u Batmana. Także George W. Bush był kilka razy prezentowany w komiksowym świecie. Przypadek Obamy jest jednak odmienny.
Jak mówi dyrektor Marvela, Joe Quesada, wydawnictwo po raz pierwszy zdecydowało się uczynić taki zaszczyt człowiekowi, który formalnie nie jest jeszcze prezydentem. Przyczyną ma być fakt, że Obamę i Spidermana łączą wyznawane wartości. Obaj podzielają zdanie, że wielka władza niesie wielką odpowiedzialność, a posiadane zdolności należy wykorzystywać dla pożytku społeczeństwa, nie osobistych korzyści.
Sam Obama na szlaku kampanii wyrażał się parę razy o swoim zamiłowaniu do opowieści obrazkowych i ich bohaterów w rodzaju Batmana czy właśnie Spidermana. Nie przepada za to za Supermanem – zdaniem przyszłego prezydenta Człowiek ze Stali jest zbyt potężny by zasługiwać na status prawdziwego bohatera. Człowiek-Nietoperz i Człowiek-Pająk, którzy w walce ze złem ryzykują własnym życiem, są zdaniem zwycięzcy wyborów lepszymi przykładami do naśladowania.
mj