Ameryka postawi na dyplomację, twierdzi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Aleksander Kwaśniewski, według którego jest to szansa na rozwiązanie problemów, które okazały się nierozwiązywalne sposobami siłowymi.
Obszerny fragment wywiadu b. prezydenta dotyczy polityki nowej waszyngtońskiej administracji wobec Rosji. Kwaśniewski ma nadzieję, że "będzie ona realistyczna, czyli pozbawiona naiwności, którą dało się zaobserwować choćby u Busha. (...) Zarówno USA jak i Rosji zależy na tym by zbudować realistycznie i dobre stosunki. Ale wojna w Gruzji jest bardzo poważnym sygnałem ostrzegawczym. Oznacza, że Rosja nie zrzekła się koncepcji stref wpływów. Że nie rezygnuje z tego, by kraje postradzieckie, włączając państwa bałtyckie, znalazły się tak blisko Rosji jak to tylko możliwe. Dotyczy to Ukrainy, Białorusi, Kaukazu i krajów Azji Środkowej. To będzie w moim przekonaniu wielkie wyzwanie dla administracji Baracka Obamy" - mówi Kwaśniewski.
Zdaniem b. prezydenta "na porządku dnia stanie kwestia rozszerzenia NATO, gdzie Amerykanie i Rosjanie mają zasadniczo różne opinie. My powinniśmy się przychylać bardziej do opinii amerykańskich, bo w naszym interesie jest dalsze rozszerzanie NATO", radzi Kwaśniewski.