Premier Rosji został zdemaskowany jako fan Abby. Okazało się, że zespół Bjorn Again, który gra utwory legendarnej szwedzkiej grupy, zagrał dla niego i jego tajemniczej towarzyszki specjalny prywatny koncert donosi „Daily Telegraph”.
W koncercie wzięło udział zaledwie 9 osób, a cała operacja była ściśle tajna.
„Informacja o tym, że polityk wyśpiewywał przebój ‘Honey, honey’ na całe gardło i tańczył z przedstawicielami Kremla do ‘Super Trouper’, w czasie gdy uzbrojeni w kałasznikowy ochroniarze patrolowali budynek, mogłaby być potężnym ciosem dla wizerunku twardziela", pisze dziennik
Rod Stephens, założyciel Bjorn Again wspomina: „Dostałem telefon przed świętami. Głos po drugiej stronie powiedział: ‘Kreml... Rosja... Moskwa... chcemy waszego zespołu’. Myślałem, że to ktoś z zespołu nabija się ze mnie i poprosiłem, żeby przesłali e-maila."
Oferta okazała się jednak śmiertelnie poważna.
Jeden z członków zespołu relacjonuje: „W pokoju, w którym graliśmy była scena i trzy kanapy. Dwie z nich były zasłonięte białymi firankami. Premier siedział na jednaj z tych sof z kobietą, która miała na sobie długą, kremową suknię. Miała krótkie, jasne włosy. Premier miał na sobie smoking i muchę, podobnie jak pozostali mężczyźni w pokoju. Z pewnością byli to członkowie ochrony."
„To był najdziwniejszy koncert w moim życiu. Na początku trochę się bałam, czuliśmy się dziwnie, bo nie wiedzieliśmy gdzie jesteśmy, ale w końcu było to niesamowite doświadczenie."
Putin zapłacił 20 tys. dolarów za godzinny koncert. „Mogliśmy zażądać dwa razy więcej", dodaje członek zespołu.
Nie wiadomo, kto towarzyszył Putinowi. W ubiegłym roku przywódca zdementował pogłoski o rozwodzie z żoną Ludmiłą i o romansie z gimnastyczką Aliną Kabajewą. Jego zamiłowanie do kiczowatej muzyki wyszło na jaw, kiedy przyznał, że jest fanem Eurowizji i utworów Andrew Lloyd Webera, podsumowuje dziennik.
„Informacja o tym, że polityk wyśpiewywał przebój ‘Honey, honey’ na całe gardło i tańczył z przedstawicielami Kremla do ‘Super Trouper’, w czasie gdy uzbrojeni w kałasznikowy ochroniarze patrolowali budynek, mogłaby być potężnym ciosem dla wizerunku twardziela", pisze dziennik
Rod Stephens, założyciel Bjorn Again wspomina: „Dostałem telefon przed świętami. Głos po drugiej stronie powiedział: ‘Kreml... Rosja... Moskwa... chcemy waszego zespołu’. Myślałem, że to ktoś z zespołu nabija się ze mnie i poprosiłem, żeby przesłali e-maila."
Oferta okazała się jednak śmiertelnie poważna.
Jeden z członków zespołu relacjonuje: „W pokoju, w którym graliśmy była scena i trzy kanapy. Dwie z nich były zasłonięte białymi firankami. Premier siedział na jednaj z tych sof z kobietą, która miała na sobie długą, kremową suknię. Miała krótkie, jasne włosy. Premier miał na sobie smoking i muchę, podobnie jak pozostali mężczyźni w pokoju. Z pewnością byli to członkowie ochrony."
„To był najdziwniejszy koncert w moim życiu. Na początku trochę się bałam, czuliśmy się dziwnie, bo nie wiedzieliśmy gdzie jesteśmy, ale w końcu było to niesamowite doświadczenie."
Putin zapłacił 20 tys. dolarów za godzinny koncert. „Mogliśmy zażądać dwa razy więcej", dodaje członek zespołu.
Nie wiadomo, kto towarzyszył Putinowi. W ubiegłym roku przywódca zdementował pogłoski o rozwodzie z żoną Ludmiłą i o romansie z gimnastyczką Aliną Kabajewą. Jego zamiłowanie do kiczowatej muzyki wyszło na jaw, kiedy przyznał, że jest fanem Eurowizji i utworów Andrew Lloyd Webera, podsumowuje dziennik.