"To niezrozumiałe, że banki, którym państwo podaje pomocną dłoń, w wielu przypadkach wypłacają zarazem ogromne premie" - powiedziała kanclerz tygodnikowi "Der Spiegel" (sobotnie wydanie internetowe).
Kwestia ta będzie poruszona - jak zapowiada Merkel - także na szczycie G20 na początku kwietnia w Londynie. Zdaniem kanclerz konieczne jest "wyraźniejsze powiązanie, w skali międzynarodowej, systemu premii z rzeczywistym, trwałym sukcesem banków".
Wicekanclerz Niemiec Frank-Walter Steinmeier mówi o "oderwaniu od rzeczywistości i cynizmie" wielu menedżerów. Podobnie wypowiadają się też inni niemieccy politycy. Wskazują też, że nie można hojnie wypłacać premii w czasie, kiedy pracownicy muszą się godzić na skracanie czasu pracy i zmniejszone wynagrodzenia.
Minister ds. ochrony konsumentów Ilse Aigner (CSU) podkreśliła, że "gdy klienci banków muszą się godzić ze stratami, nie wolno wynagradzać tych, którzy są za to odpowiedzialni" - cytuje "Der Spiegel" i zwraca uwagę, że w obliczu grożącej im drastycznej redukcji premii niektórzy bankierzy inwestycyjni rozważają nawet dochodzenia w sądzie tego, co im się, ich zdaniem, należy.
"Der Spiegel" odnotowuje zarazem, że są i tacy bankierzy, którzy w obliczu kryzysu dobrowolnie rezygnują z premii.Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!