Płk Aleksander L., podejrzany o oferowanie za łapówkę pozytywnej weryfikacji oficera WSI, wyszedł z aresztu, donosi "Rzeczpospolita". Stało się to pod koniec grudnia ubr. Informację potwierdził gazecie prokurator, który prowadzi śledztwo w sprawie tzw. afery aneksowej, czyli domniemanej korupcji w komisji weryfikacyjnej WSI.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że pułkownik mógł zdecydować się na współpracę ze śledczymi, ale nie chciał tego potwierdzić ani on sam, ani jego obrońca.
Aleksander L. to emerytowany oficer wojskowych służb specjalnych. Do aresztu trafił w lipcu 2008 r. po postawieniu mu zarzutów płatnej protekcji w związku z podejrzeniami o korupcję w komisji weryfikacyjnej WSI. Identyczne zarzuty usłyszał dziennikarz Wojciech Sumliński. On jednak nie został aresztowany.
Według płk. Leszka Tobiasza, oficera byłych WSI, obydwaj mieli mu proponować pozytywną weryfikację za 200 tys. zł. Śledztwo w tej sprawie trwa od grudnia 2007 r.
Aleksander L. to emerytowany oficer wojskowych służb specjalnych. Do aresztu trafił w lipcu 2008 r. po postawieniu mu zarzutów płatnej protekcji w związku z podejrzeniami o korupcję w komisji weryfikacyjnej WSI. Identyczne zarzuty usłyszał dziennikarz Wojciech Sumliński. On jednak nie został aresztowany.
Według płk. Leszka Tobiasza, oficera byłych WSI, obydwaj mieli mu proponować pozytywną weryfikację za 200 tys. zł. Śledztwo w tej sprawie trwa od grudnia 2007 r.