Duma walczy z kryzysem licząc kalorie

Duma walczy z kryzysem licząc kalorie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Posłowie rosyjskiej Dumy mają nową broń w walce z kryzysem. Mając na uwadze, że być może niedługo będą zmuszeni zacisnąć pasa, podczas obiadu zaczęli uważnie liczyć kalorie, informuje „Niezawisimaja gazieta”. Jednak kalorie kaloriami, ale smak potraw wciąż ma znaczenie. Dlatego też jakoś tak wyszło, że najbardziej wykwintnymi i najdroższymi daniami są te niskokaloryczne.
Interesujące doświadczenie wprowadzono w parlamentarnych stołówkach stosunkowo niedawno, ale już stało się bardzo popularne. Zamawiając obiad, posłowie mogą od razu obliczyć jego wartość energetyczną. Dzięki temu wiedzą, na ile mogą sobie pozwolić, by nie zjeść za dużo. Stołówka Dumy już od dawna słynie z niedrogich dań. Niemniej jednak jej starzy członkowie nieustannie narzekają na jakość potraw, a zwłaszcza na zmniejszające się z dnia na dzień porcje.

Wielu posłów od dawna uważało stosunek ceny stołówkowego jedzenia do jego ilości za „nieprzyzwoity". Dlatego też kilka dni temu bywalcy stołówki byli mile zaskoczeni, gdy na karcie, obok nazwy potrawy i jej składników oraz ceny i wagi, zobaczyli jej wartość kaloryczną. Podano kalorie wszystkich dań – od zieleniny (5 kcal) po łososia zapiekanego z serem i pomidorami (526 kcal) czy kurczaka po włosku (805 kcal). Informacje te są niezwykle przydatne w czasie kryzysu – można uważać, by nie wykosztować się na niskokaloryczną, a droższą potrawę.

Choć te „obliczenia matematyczne" cieszą się popularnością wśród posłów, to nie odrywają ich od zasadniczej pracy. Wręcz przeciwnie – stołówkowe obiady dają im siły, by przezwyciężyć poobiednią chęć drzemki, pisze dziennik. 

AP