Po latach nieskutecznej dyplomacji jedyne, co może powstrzymać Iran przed budową broni jądrowej to albo sankcje, albo interwencja militarna – pisze „Wall Street Journal” i opowiada się za utrudnieniem dostaw benzyny do tego kraju.
Amerykański dziennik podkreśla, że zazwyczaj sankcje ekonomiczne są albo trudne do egzekwowania, albo nieskuteczne. Jednak w przypadku Iranu może być inaczej. Choć kraj ten jest jednym z głównych eksporterów ropy naftowej, to równocześnie importuje prawie 40 proc. potrzebnej mu benzyny.
Każda przerwa w jej dostawach natychmiast odbije się na gospodarce i może doprowadzić do niepokojów społecznych. Doszło do nich w 2007 roku, kiedy reżim wprowadził racjonowanie benzyny. Co więcej Iran jest zaopatrywany w benzynę przez garstkę firm, a wszystkie one prowadzą interesy z USA.
Ponieważ dyplomacja bez groźby jest nieskuteczna Kongres powinien przyjąć dwie ustawy: jedną blokującą państwowe środki finansowe dla firm zaangażowanych w irański przemysł energetyczny i drugą rozszerzającą ustawę o sankcjach nałożonych na Iran o firmy sprzedające tam przetworzoną ropę.
Według „Wall Street Journal" firmy na pewno zareagują na stanowisko Stanów Zjednoczonych. Jako przykład gazeta podaje indyjską firmę Reliance Industries, która do niedawna dostarczała do Iranu prawie 25 proc. benzyny i równocześnie budowała rafinerię, na którą pożyczyła 500 mln dolarów z amerykańskiego Export-Import Bank. W grudniu grupa amerykańskich kongresmanów wysłała list z protestem do szefa tego banku, który następnie wyciekł do indyjskiej prasy. Od ubiegłego miesiąca Reliance nie zaopatruje Iranu.
„Wall Street Journal" podkreśla że jeśli rząd USA nie chce, aby w powietrzu zaczęły latać kule potrzebuje czegoś więcej niż dyplomacji. Według niej tylko dotkliwe sankcje powstrzymają irański program atomowy.
PAP
Każda przerwa w jej dostawach natychmiast odbije się na gospodarce i może doprowadzić do niepokojów społecznych. Doszło do nich w 2007 roku, kiedy reżim wprowadził racjonowanie benzyny. Co więcej Iran jest zaopatrywany w benzynę przez garstkę firm, a wszystkie one prowadzą interesy z USA.
Ponieważ dyplomacja bez groźby jest nieskuteczna Kongres powinien przyjąć dwie ustawy: jedną blokującą państwowe środki finansowe dla firm zaangażowanych w irański przemysł energetyczny i drugą rozszerzającą ustawę o sankcjach nałożonych na Iran o firmy sprzedające tam przetworzoną ropę.
Według „Wall Street Journal" firmy na pewno zareagują na stanowisko Stanów Zjednoczonych. Jako przykład gazeta podaje indyjską firmę Reliance Industries, która do niedawna dostarczała do Iranu prawie 25 proc. benzyny i równocześnie budowała rafinerię, na którą pożyczyła 500 mln dolarów z amerykańskiego Export-Import Bank. W grudniu grupa amerykańskich kongresmanów wysłała list z protestem do szefa tego banku, który następnie wyciekł do indyjskiej prasy. Od ubiegłego miesiąca Reliance nie zaopatruje Iranu.
„Wall Street Journal" podkreśla że jeśli rząd USA nie chce, aby w powietrzu zaczęły latać kule potrzebuje czegoś więcej niż dyplomacji. Według niej tylko dotkliwe sankcje powstrzymają irański program atomowy.
PAP